We wszystkich zdaniach w moim życiu ma głos interpunkcja,to moja dobra,nie odłaczna znajoma autodestrukcja.Mój wróg number one,próg w każdej z bram,zjawia się bardzo często tu kiedy zostaje sam.I znów jestem tym małym dzieckiem ze szkolnych czasów...rzuciłem wszystko na stół w grze o marzenia,jestem szaleńcem,w którym tli się jeszcze nadzieja,za darmo nie ma nic,chciałbym czasem słuchać opinii ,znajomi pokończyli studia dziś mają rodziny,ja jestem INNY,kiedyś byłem z tego dumny! Dziś nie wiem sam,czy będę szczęśliwy?,czy zdechnę smutny jak teraz! Lecz wiem,bo przekonałem się nieraz,że nie ma co wychodzić z kina,póki trwa seans!
|