|
endorfine.moblo.pl
W jej głowie ciągle przewija się ta sama myśl. Czy da radę? Czy wytrzyma to wszystko? Przecież jest tak słaba. Tak łatwo zadać jej ból. Ale on dawał jej siłę. Dawał wiarę
|
|
|
W jej głowie ciągle przewija się ta sama myśl. Czy da radę? Czy wytrzyma to wszystko? Przecież jest tak słaba. Tak łatwo zadać jej ból. Ale on dawał jej siłę. Dawał wiarę, że będzie dobrze. Słowem potrafił zniszczyć wszystkie wątpliwości. Jest jak dobry anioł czuwający nad jej życiem. To ona ma w posiadaniu jej duszę. To od niego zależy wszystko.
|
|
|
Są takie noce że mam ochotę aby był. Był blisko tak na wyciągnięcie ręki. Chcę dotknąć jego delikatnych ust. Oczy zachodzą łzami a usta drżą. Krzyżuję ręce na klatce piersiowej pocierając dłońmi ramiona. Nie chcę tak, żyć. Pragnę Jego uśmiechu. Jego cudownych tęczówek. Tak bardzo chcę aby istniał. Bez niego jestem jak małe bezbronne dziecko. Zagryzam wargi wmawiając sobie, ze dam radę, że jestem silna. W moich snach zawsze jest taki realny. Wyciągam rękę i dotykam policzka. Wtulam się niego czując ciepły i szybki oddech na mojej szyi. Wszystko wydaje się tak realne. Tak piękne, że mogłabym tam zostać na zawsze, żyć tam i nigdy się nie obudzić. Tam zawsze jesteś obok mnie . Szkoda, ze to tylko sen.
|
|
|
Nienawidzę kiedy w środku nocy budzę się i nie potrafię za wszelką cenę zasnąć. W mojej głowie w jednej chwili pojawiają się setki myśli. A ja usilnie próbuję zasnąć. Nie pozwalają mi. Sprawiają, że do oczu napływają łzy a serce kłuje tak mocno, że przykładam do niego dłonie. Zagryzam wargi. Wkładam do uszu słuchawki próbując zagłuszyć te przeklęte myśli. Zaszklonymi oczami obserwuję księżyc, który dziś był u złej babci. Jest taki chudziutki. Mam wrażenie, że tej nocy cierpi razem zemną, że podziela mój ból. Wnętrzem krzyczę do niego jak mi źle. Wygłaszam monologi wpatrując się w jego jasność. Oczy powoli wysuszają się od łez. Za oknem robi się coraz jaśniej a ja zasypiam zmęczona od płaczu
|
|
|
walczyć ? jasne , że potrafię . jak nikt potrafię . gdy mi zależy robię rzeczy niemożliwe , staje się kimś innym , wiem , że dopnę swego . jednak wiesz ? po którymś razie to staje się już nudne . to już nie to samo . wtedy odpuszczam , olewam sprawę . w końcu nie można starać się bez przerwy , nie widząc efektów . wierz mi lub nie , ale druga osoba w tym też powinna mieć jakiś swój udział
|
|
|
tak , dokładnie tak było . w momencie gdy ja zaczęłam się dobrze bawić z innymi i gdy nie zwracałam już na niego uwagi , jemu zaczęło zależeć . stał się zazdrosny i za wszelką cenę znów chciał mnie odzyskać . silna wola ? nie w tym przypadku , poraz kolejny mu się udało
|
|
|
i w końcu doczekałam faceta , który mimo moich masakrycznie rozwalonych włosów , powtarza , że jestem piękna i tylko jego
|
|
|
chciałabym mieć taki mały czujnik , który świeciłby na zielono gdyby on akurat mówił prawdę . wszystko byłoby wtedy zdecydowanie prostsze .
|
|
|
każdy powie , że jest inny niż wszyscy , a ty będziesz wciąż miała nadzieję , że mówi prawdę . zaufasz , pokochasz , a gdy przyjdzie co do czego okaże się zwykłym , pospolitym , klasycznym dupkiem bez uczuć . jak zwykle
|
|
|
Bo najtrudniej jest odejść. Zostawić coś co dawało tak wiele pozytywnej energii. Tak cholernie dużo radości z życia...
|
|
|
a oni ? zupełnie inaczej niż my . oni zakochują się przypadkiem . czasem nawet nie wiedzą , że to już , a może po prostu nie chcą wiedzieć . wmawiają sobie , że są gatunkiem , który zdobywa i zostawia . ale gdy już strzała amora ich trafi potrafią być naprawdę wspaniali . robią rzeczy , o których nigdy by nie pomyśleli , są cholernie zazdrośni i bardzo im zależy . mają plany co do waszego wspólnego życia , a wszystkie inne dziewczyny przestają jakby istnieć . wydaje się , że dla ciebie mogli by zabić
|
|
|
wiesz ? nie mam pojęcia czy go kocham . naprawdę . nie wiem pierwszy raz czy darzę go tym cholernie mocnym uczuciem . ale lubię myśleć o tym co robiliśmy , uśmiecham się gdy napisze , gdy go dopadnę nie mam najmniejszej ochoty się z nim rozstawać , całować mogłabym się z nim do końca świata , a gdyby teraz wszystko zakończył byłoby mi bardzo , bardzo źle . no serce , chyba jesteśmy na właściwej drodze do szczęścia .
|
|
|
a on ? jestem mu wdzięczna . uratował mnie . przyszedł i zostawił mi szczęście . zapakował swoje własne serce w kolorowy papier i wręczył mi je jak gdyby nigdy nic . potrafi uśmiechać się tylko dla mnie i dzieli się swoimi bluzami . nie marudzi kiedy jaram się zapachem jego perfum , a gdy chcę zobaczyć jakąś durną bajkę , kładzie się obok , przytula i cierpliwie ogląda ze mną . tak , wyleczył mnie z syndromu braku miłości i jestem mu za to przeogromnie wdzięczna .
|
|
|
|