 |
emolalka_sony.moblo.pl
teraz stale było jej zimno. jakby zamarzała od środka. i to ciągle zmęczenie. już rano musiała walczyć ze sobą żeby wstać z łózka a potem było jeszcze gorzej. z każ
|
|
 |
|
teraz stale było jej zimno. jakby zamarzała od środka. i to ciągle zmęczenie. już rano musiała walczyć ze sobą, żeby wstać z łózka, a potem było jeszcze gorzej. z każdym dniem było gorzej. a ona nie umiała tego powstrzymać.
|
|
 |
|
I te oczy, w które mogłabym patrzeć bez końca.
|
|
 |
|
gdybym miała wybierać pomiędzy kochaniem Ciebie, a oddychaniem, chciałabym wziąć ostatni oddech, żeby powiedzieć Ci że Cię kocham.
|
|
 |
|
Dlaczego łatwiej jest powiedzieć `u mnie wszystko w porządku` niż wyjaśniać, dlaczego najchętniej rozwaliłbyś łeb o ścianę z porządnego rozbiegu?
|
|
 |
|
bo ona za często płacze. za szybko się poddaje. ma za dużo marzeń. i stanowczo za często wpada w kłopoty, i mimo wszystko Cię kocha.
|
|
 |
|
Często gdy pokłóciła się z kimś zamykała się w swoim małym pokoju. Nie wychodziła przez jakiś czas. Nikt nie wiedział dlaczego i myśleli, że odpoczywa. Ale ona zamykała się w swoich czterech ścianach po to żeby nikogo nie skrzywdzić swoimi słowami, choć ludzie krzywdzili ją codziennie..
|
|
 |
|
Siedzę teraz w rozwleczonej koszuli i popijam kolejną lampką wina. Moje myśli rozchodzą się w każdym kierunku tylko po to aby w końcu i tak wrócić do punktu wyjścia i znów postawić mi przed oczami jego postać.
|
|
 |
|
- Poddajemy się tej dziwce zbyt często . - O kim mówisz? - O miłosci, kurwa .
|
|
 |
|
Marzenia na następne dni, tygodnie, miesiące? Usłyszeć od Ciebie dwa słowa, trzy sylaby, dziewięć liter .
|
|
 |
|
Wiesz jak to jest budzić się co noc czując łzy pod powiekami? Słyszeć jak serce wygrywa marsz żałobny? Jak podczas 40 stopniowej temperatury odczuwać wewnętrzne zimno i jak wśród miliona ludzi być samym? Jeśli nie wiesz, to nie pierdol, że mnie rozumiesz.
|
|
 |
|
wszyscy jesteśmy narkomanami - różne są tylko uzależnienia , a ja jestem uzależniona od ciebie .
|
|
 |
|
Bo nazywała swoim szczęściem każdy jego uśmiech. Każde spojrzenie nazywała rozkoszą. Tak zostało tej głupiej dziewczynie. Idiotycznie zakochana, dawała sobie chorą nadzieję na to, że szczęście i rozkosz będą należały kiedyś tylko do niej.
|
|
|
|