 |
emolalka_sony.moblo.pl
Taka prawda kiedy milczysz od łez mokre dłonie. Siedzisz wszystko Cie dobija w smutku toniesz szukasz odbicia chcesz ale jest ciężko. Na kogo możesz wtedy liczyć dobr
|
|
 |
|
Taka prawda, kiedy milczysz od łez mokre dłonie. Siedzisz, wszystko Cie dobija w smutku toniesz, szukasz odbicia, chcesz ale jest ciężko. Na kogo możesz wtedy liczyć dobrze wiesz to, ktoś coś spier.doli, liścia wyje.b.ie mi życie - jest ich mnóstwo a nie słyszą jak krzyczę.
|
|
 |
|
siedziałam rozdygotana,tępo gapiąc się przed siebie. czas nie stał w miejscu i działał na moją niekorzyść. tak jak wszystko inne.
|
|
 |
|
Poukładaj mi mój życiowy bałagan!
|
|
 |
|
`Za każdy ból w duszy dziś życie wstrzyknie mi morfinę`
|
|
 |
|
Zgubiłam się między dniem a nocą, fikcją a rzeczywistością, uśmiechem nr 4 a nr 636.
Nadszedł czas odkurzyć półkę. Każdą szufladkę. Każdy zakamarek...
Zapisać na dodatkowej płycie kilka ważnych wspomnień i wydarzeń.
Poddać się formatowaniu. Żyć chwila jak w dzieciństwie.
|
|
 |
|
Widziałam jak płacze, jak ściska w dłoniach poduszkę ze złości.
|
|
 |
|
Może przegrałam już życie? Czasami czuję jakby śmierć dawała mi znaki, by powoli żegnać się z otoczeniem. Stoję nad przepaścią. Wokół widzę pustkę. Otacza mnie ciemność. Durna myśł wciąż krąży w mej głowie: "..nie wszystko stracone". Gdy uwierzę, nastąpi koniec czy początek? Retoryka. Niektóre pytania i tak nie mają już dziś sensu.
|
|
 |
|
Bardzo starałam się zapanować nad płaczem. Pamiętam, jak pewnej nocy, zwinięta w kłębek w tym samym rogu tej samej starej kanapy, znowu zalewając się łzami pod wpływem tych samych co zawsze żałosnych myśli, spytałam samą siebie: Czy jest w tej sytuacji coś, co mogłabyś zmienić? Byłam w stanie wymyślić tylko tyle, by zwlec się z kanapy i nie przestając szlochać, próbować stać na jednej nodze pośrodku pokoju. Skoro nie potrafiłam powstrzymać łez ani zmienić tego ponurego wewnętrznego dialogu, chciałam udowodnić, że wciąż jeszcze sprawuję nad czymś kontrolę: przynajmniej mogłam się zapłakiwać, balansując na jednej nodze. To już było coś.
|
|
 |
|
dogłębnie wyprana z emocji
|
|
 |
|
- Zraniłeś mnie...
- Co powinienem teraz zrobić?
- Powiedz mojemu sercu żeby Cię nie kochało, mojemu umysłowi żeby o Tobie nie myślał, moim oczom żeby przez Ciebie nie płakały...
|
|
 |
|
-U mnie wszystko jak dawniej. Tylko świat mniej kolorowy...
-To trzeba nadać mu kolorów.
-Jak kupię flamastry to namaluje słoneczko i każdy będzie myślał, że już jest dobrze...
-A nie jest dobrze?
-...nie!
-To ja kupię Ci flamastry i domaluje uśmiech na twarzy...
-I tak będzie wyglądał sztucznie...
|
|
|
|