 |
Mam zamiar odejść i nie mam zamiaru oglądać się za siebie i nie mam zamiaru się żegnać. Żyłem sam, walczyłem sam, sam radziłem sobie z bólem. Umrę sam.
|
|
 |
Jesteś o tyle spojrzeń ode mnie. Jest mi o tyle Twych spojrzeń samotniej.
|
|
 |
Po raz pierwszy w życiu było mi wiosną tak ciężko i samotnie. Już wolałbym trzy razy z rzędu przeżyć luty.
|
|
 |
Wyobraź sobie kogoś, kto wyrósł na takiego głąba, że nie połapał się, iż nadzieja to kolejny etap z którego się wyrasta. Kogoś, kto uważał, że można czegoś dokonać, zrobic cokolwiek, co przetrwa na zawsze.
|
|
 |
Tańczyłem z paroma dziewczynami przypadkowymi, a potem z Tobą i przypadkowość skończyła się, bo przecież my byliśmy tamtej nocy umówieni od lat.
|
|
 |
Mój mały przyjacielu, papierosie. Spędziłem z Tobą więcej czasu niż z kimkolwiek. Niszczymy się nawzajem, czule zobowiązani.
|
|
 |
Wracam na góre i siadam blisko kaloryfera, z kubkiem gorącej herbaty. Z każdym krokiem czy łykiem czuje jak mnie ubywa, jest mnie coraz mniej, w sposób zupełnie niegroźny, wyrzuty z dramaturgii, najwolniej jak można znikam.
|
|
 |
Ja po prostu chce mieć kogoś, komu mógłbym przychodzić z pomocą. Chce mieć kogoś, komu byłbym potrzebny. Kto nie mógłby żyć beze mnie. Chcę być bohaterem, ale nie jednorazowym.. chce być czyimś nieustającym wybawcą.
|
|
 |
W życiu pojawiają się sytuacje takiego stresu i zamętu, że człowiek ma tendencje, aby skryć się w pierwszych z brzegu ramionach. Na ogół okazuje się, że nie są to te ramiona, które powinny przytulić.
|
|
 |
Coś czułem wyraźnie i czegoś zdecydowanie chciałem. A teraz wszystko się rozmydliło.
|
|
|
|