|
elokoksiak.moblo.pl
nie myśl sobie że Cię kocham czy coś ale Twój uśmiech to będą miały nasze dzieci.
|
|
|
nie myśl sobie, że Cię kocham czy coś, ale Twój uśmiech to będą miały nasze dzieci.
|
|
|
nie interesuje mnie to, że jakaś suka chciała go mieć. on jest mój i chuj.
|
|
|
zlizując nutellę z jego warg, zastanawiałam się co jest słodsze.
|
|
|
wracałam do domu od przyjaciółki. było ciemno, wszędzie ogromne kałuże od deszczu, starałam się je omijać. z przeciwka szła typiareczka, której nienawidzę wraz z wzajemnością. bezczelnie zaśmiała się i pociągnęła mnie z bara z taką siłą, że wpadłam w wodę jednocześnie brudząc nowiusieńkie kozaczki. odwróciłam się, złapałam ją za włosy i zaczęłam szarpać, nie miałam z tym zbytniego problemu bo była nieźle najebana, gdy się wywróciła wsadziłam jej ten wytapetowany ryj w błoto wymieszane ze spalinami, ponownie wyciągając jej głowę włożyłam ją w nieziemsko dużą kałuże. następnie trzymając za włosy zrobiłam słit focie i poszłam do domu, chyba już się nauczyła że ze mną się nie zadziera.
|
|
|
mój wzrok zatrzymuje się na wysokości Twojego rozporka. nigdy nie mówiłam, że jestem grzeczna.
|
|
|
mam taką zajebistą ochotę siedzieć sobie i nic nie robić. a tu weź się ucz, weź rób to co Ci rodzice każą, weź posprzątaj, weź zrób lekcje. weź rób wszystko, jakbyś kurwa nie miał swoich spraw i swoich problemów. nie ma to jak myśli i tłumaczenia rodzica: "bo przecież Ty nie masz nic do roboty, Ty nie masz problemów." jasne, chuja kurwa.
|
|
|
za jakieś osiemdziesiąt lat wiem, że wrócisz. choćby na mój pogrzeb, ale wrócisz.
|
|
|
jesteście tak żałośnie prości. wystarczy kawałek zgrabnego tyłka i już nie wiecie jak się nazywacie.
|
|
|
nie potrafię ocenić co bardziej boli - pocięte ręce czy złamane serce.
|
|
|
a kiedy czytam te twoje denne opisy w stronę tej dziuni, mam ochotę uderzyć głową w klawiaturę na tyle mocno, aby odbił mi się na czole cały alfabet.
|
|
|
oni mogą nas ranić, a my ich nie? od dziś faceci to moje zabawki które znudzą mi się po jakim czasie.
|
|
|
pogłośniła radio pod prysznicem. oparła rękę na pralce. włosy opadły miękko na jej twarz. ciche westchnięcie wydobyło się z jej ust, gdy rysowała na ręce krwawe linie i pierwszą literę jego imienia, którą szybko zakreślała nowymi śladami. nie bolało wcale. o wiele bardziej cierpiała w środku.
|
|
|
|