Rozmawialiśmy chyba z pięć godzin siedząc na przystanku, gdy nagle zobaczyłam, że zegarek wskazywał już 1.00 w nocy. Zerwałam się szybko i powiedziałam do Niego, że muszę już spadać.. Choć w głębi duszy chciałam zostać.. nigdy wcześniej nie rozmawiało mi się z nikim z taką swobodą. Tego wieczora, przez Nasze usta wypowiedziane były zdania od tych śmiertelnie poważnych, do tak błachych, że nigdy wcześniej nie pomyślałabym że mogę takie słowa nawet wypowiedzieć...
Nagle On powiedział:
- To pamiętaj, jutro się widzimy. Dam Ci wtedy 10 róż. A Ty się uśmiechniesz, ja to odwzajemie. I zakochamy się w Sobie.
- Ej. Co Ty gadasz? - odpowiedziałam uśmiechając się.
- No mała.! Przecież powiedziałaś, że boisz się prawdziwej miłości, to teraz udowodnię Ci.. że niczego w życiu nie warto się bać.. Poza tym pąmiętaj śliczna, to, czego się boisz jest najwięcej warte!
|