|
ejkociee.moblo.pl
Nie mam odlewów rąk w żadnej z alej dla gwiazd Męski honor nie pozwoliłby ktoś śmiał mi się w twarz Nie będę Ci oczu mydlił dobrze wiem co to strach Mam w głowie rozs
|
|
|
Nie mam odlewów rąk w żadnej z alej dla gwiazd
Męski honor nie pozwoliłby ktoś śmiał mi się w twarz
Nie będę Ci oczu mydlił dobrze wiem co to strach
Mam w głowie rozsądek, mówi czego się bać .
|
|
|
Nie mam kosztów na głowie za prąd, gaz, czy mieszkanie
Nie wciągam proszków przez nos bo nie jest to dla mnie fajne
Nie mam jak w podstawówce wiksy na palenie fajek
Więc spróbowałem i już więcej nie zapale .
|
|
|
Nie oczekuje współczucia chcę po prostu powspominać
To moja cisza z którą jestem już w stałym związku
Bo na tych bitach nie dam Ci kota w worku.
|
|
|
I nie chcę patrzeć w Twoją stronę wiedząc że to bezsens
i tak pewnie nigdy się do Ciebie nie odezwę
bez odpowiedzi na pytanie, które męczy codziennie
Gdzie ta pierdolona miłość, przecież szukałem jej wszędzie .
|
|
|
Robi się gorzej kiedy pozostaje milczeć
Zostaje sam ze sobą, z tym którego nienawidzę
Za to że zepsuł wszystko co miało wielką wagę
Za każdą z tych pieprzonych porażek
Wielu z nich nigdy sobie nie wybaczę .
|
|
|
Może po prostu nie mam szczęścia nie wiem i się nie przejmuje
Wiem, że mam dar mam to czego potrzebujesz
I znowu ci dam to co zostanie gdy już umrę
Prawdziwy skarb który wyjdzie poza trumnę .
|
|
|
Mieć go, bo dobrze wiem są rzeczy ważne i ważniejsze
Piekło zeszło na ziemię w wielu domach jest codziennie .
|
|
|
To sam zbyt często zbaczam z odpowiednich torów
I idąc mym śladem nie trafiłabyś do domu
Więc wybacz lecz nie chcę krzywdzić nas obu .
|
|
|
Ziom...tego chciało serce, choć rozum stawiał blokady,
I gdybym Go posłuchał, uwierz! Nie dałbym rady.
Taki jest racjonalizm on, sprowadzą go na ziemię,
I gdy oddasz mu serce, On założy na nim knebel.
Odstaw swój rozum na bok, to serce czas wyróżnić,
Bo w dzisiejszym świecie, tylko jego nie kupisz.
Choć, by mu zaufać, potrzeba tu sporo czasu,
On odda wszystko z nawiązką, więc Ty nigdy nie pasuj.
Nie szukaj w talii asów, w szufladzie zostaw swe karty,
Bo, szczęście w miłości, to powód by je odstawić.
|
|
|
To właśnie życia szkoła, w której co dzień się uczę,
Pytałem Boga o drogę, On wskazał mi muzykę.
|
|
|
Ich serca są martwe, biją tylko by wytrwać,
Bo każdy z Nich od dawna już z niego nie korzysta.
Nagapiłem się na Nich jak Pezet i Małolat,
I widziałem jak towar im wszystkim życie zmarnował.
|
|
|
Co dzień patrzę na świat przez pryzmat trzeciego piętra,
Widzę ludzi, którzy pogubili się we własnych błędach.
W swoich uczuciach zatracili gdzieś uczucia,
To jak tragedia, o tych zamkniętych rozumach.
|
|
|
|