Wracając dziś ze szkoły w tej beznadziejnej pogodzie, z beznadziejnym humorem w kieszeni zaczął wibrować mi telefon. Zanim wygramoliłam się spod wszystkich toreb, plecaków, siatek i tym podobnych rzeczy trochę czasu minęło. Wyjęłam telefon, patrzę, a na wyświetlaczu pojawił się komunikat 'misiek ; * dzwoni.' Odebrałam. -Halo? -Hej malutka wiesz, która godzina? Buźka. I się rozłączył. Szybko spojrzałam na zegarek. 14:14. -No taaak, Ciebie też prześladują te 'urodziny godziny'. -pomyślałam. Ale fajnie, bynajmniej wiem, że myślisz o mnie co godzinę. /cooookies
|