|
dzogurtowa.moblo.pl
wczoraj mówiłeś że beze mnie dzisiaj nigdzie nie jedziesz. Ale to było wczoraj. Znowu się na Tobie zawiodłam.
|
|
|
wczoraj mówiłeś, że beze mnie dzisiaj nigdzie nie jedziesz. Ale to było wczoraj. Znowu się na Tobie zawiodłam.
|
|
|
lubię, kiedy spotykamy się jak nigdy nic. Rozmawiamy o wszystkim jakbyśmy tego wieki nie robili. Nagle znajdujemy mnóstwo wspólnych tematów z których potrafimy się śmiać zapominając o wszystkim. Odprowadzam Cię do domu. Ciul z tym, że jest godzina 21 i idziemy jedną z najbardziej niebezpiecznych ulic miasta. Jest ciemno, pytasz mnie czy nie będę bała się sama wracać. Na wszystko stanowczo zaprzeczam chociaż wiem że jak przyjdzie mi samej iść za chwile to będę sie trzęsła jak galareta. Ale teraz to się nie liczy. Liczy się tylko to, że mogę być koło Ciebie i spojrzeć raz na jakiś czas, żeby dobrze sobie Ciebie zapamiętać. Nagle znajdujemy się przed jego blokiem. Pyta czy na pewno nie będę sie bała sama wracać. Milcze. On milczy. Nagle czuję, że moje serce zalewa fala gorąca, przytula mnie i stoimy tak dłuższą chwilę. Motyle w moim brzuchu ożyły. chyba.
|
|
|
Wszystkie złe wspomnienia, które dręczą Cię... Spal je.
|
|
|
prosto w oczy spojrzeć diabłu.
|
|
|
Czy wiesz, że nawet nie mam pojęcia,
jak mogą wyglądać Twoje oczy, gdy są w nich łzy?
|
|
|
P.S. Na gwałt potrzebny mi telefon, z funkcją dzwonienia w chwilach nagłej rozpaczy. Ot, z jakimś męskim głosem mówiącym 'Nosek do góry".
|
|
|
I nagle stawała się tragiczną postacią, która rozpaczliwie potrzebowała odrobiny czułości, albo przynajmniej mocnego drinka.
|
|
|
nigdy nie ustawila w opisie tandetnego 'kocham cie skarbie' bo zawsze wiedziala, ze to slowo jest zbyt intymne. tylko dla ich dwojga.
|
|
|
ty chcesz mnie zniszczyć kłamstwem , ja cię zniszczę szczerością .
|
|
|
Bierzesz do ręki telefon.
Obserwujesz jak w pustym polu nowej wiadomości Twoje palce wystukują kolejne słowa przytłaczających Cię obecnie smutków, zmartwień i kłopotów. Istna lawina.
Piszesz. Nieprzerwalnie stawiasz kolejne wyrazy, coraz słabiej widoczne zza zaszkolnych łzami oczu. Chcesz wyrzucić cały swój smutek w nadzieji, że złapiąca go osoba pomoże Ci go udzwignąć.
Wpisujesz nadawcę.
Chwila zadumy.
Nie. Kasujesz wpisany już do połowy numer. Usuwasz treść wiadomości. Wchłaniasz znów cały swój ból.
Nie. Już minął czas, gdy mogliście dzielić się problemami.
To już nie jest właściwa osoba.
|
|
|
czasem trzeba usiąść i pogadać z sercem ot tak jak staremu kumplowi wytłumaczyć, że nie masz ochoty na piwo czy miłość.
|
|
|
|