Nigdy nie wyjde za mąż - deklaruje zdecydowanym tonem. Ponoć wszystkie tak mówią a potem nie moga sie doczekać ślubu. A po kilku latach biegaja po sadah, żeby dostać rozwód. W międzyczasie rodza przyszłe sierotki, bo kochanym rodzicom przestanie się chciec budować własne gniazdko. Najpierw powyrzucają z niego swoje piskleta, a potem sami sie wyprowadzą. A że się pisklakowi w czasie takiego lądowania z gniazda złamie nóżka, urwie skrzydełko, to trudno. Pokuśtyka sobie jakoś przez to zycie...
|