|
ze świadomością tej walki, ja mówię daj mi się martwić.
|
|
|
Ojoj, zrobiłaś sobie małe myszki! Pokażesz mi, jak to się robi? Czesio zrobi sobie małych Czesiów.
|
|
|
'O niee! Czesio lubi ogród zoologogiczny! Tu jest fajosko! Ładnie pachnie i jest dużo misiowych zwierzętów! A przez was to płacze kiciuś!' xDDD
|
|
|
Nie płacz, Maślana. Masz. ... (i wtedy Maślana połamał te patyki na mniejsze. Chyba hciał mnieć ich wiencej, dlatemu potem ja połamałem ih jeszcze bardziej i było ih jeszcze wiencej.
Nie wiem dlaczemu ale Maślana wcale nie zrobił sie weselszy.
Hyba jótro przyniose mu trohe szmalcu.
Nie lubiem jak moji kolegowie som smótni.
Dobranoc.)
|
|
|
Dzieńdobry!
Nazywam się Czesio i hodzę do klasy drógiej.
Dziś hciałem powiedzieć wiersza. Nat guwienkiem lata móha.
Hce tam usionść lecz wiart dmóha.
Wienc kupiła se parawan.
Lecz guwienko zabrał gory... pawian.
Dziękuję!
|
|
|
Czesio: A co to znaczy podpierdolić?
Maślana: To znaczy zabrać coś komuś tak, żeby ten ktoś nie mógł ci nic zrobić.
|
|
|
To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki znam, to ten, że się jest pszczołą.
|
|
|
nawet chcę żyć z przekonaniem, że to co robię jest poszukiwaniem.
|
|
|
poszukując swego miejsca, gdzie być może znajdę fragment szczęścia.
|
|
|
Jim: Ładne nogi. O której godzinie się otwierają?
(Donna wystawia w kierunku Jima środkowy palec)
Jim: O pierwszej?
|
|
|
' Tisha Morales kontynuuje swój strajk zarostowy. Dzień trzynasty. Włosy na łydkach zaczynają splatać się jej w warkocze. '
|
|
|
|