|
Nie przepraszaj mnie... jeśli po pewnym czasie zrobisz mi to samo.
|
|
|
Są w Twoim życiu tacy ludzie, którym wolno wszystko. Czytać twoje sms'y, budzić Cię o 6 rano, mówić do Ciebie w ten najbardziej znienawidzony sposób, prawda?
|
|
|
Chwila, gdy zaglądasz mi głęboko w oczy, a ja zamykam swoje, byś przypadkiem nie zobaczył w nich, jak bardzo Cię kocham. Bo po co, skoro to i tak nic nie zmieni ?
|
|
|
Nie bez powodu uczył mnie życia. Od początku wiedział, że kiedyś będę musiała żyć sama.
|
|
|
Uzależniasz niebieskooka cholero.
|
|
|
Nie lubię robić wokół siebie szumu, ale kocham wyróżniać się wśród ludzi. Nienawidzę, gdy muszę prosić się kogoś o pomoc, a odwrotnie, wręcz ubóstwiam. Wolę siedzieć na ośmiu godzinach dennych lekcji, niż zostać i sprzątać w domu. Wolałam dawną siebie, niż tą którą widzę teraz w lustrze. Kochałam Jego, a zawiodłam się na nieszczerych obietnicach. Wolę skurwysynów ze zjebanym charakterem, niż kujonów z poukładaną głową. Mocne fajki, zamiast pierdolonych linków. I dobre piwo, a nie soczek lub colę. Nad miłość stawiam przyjaźń, a rodzice są dla Mnie ponad samym Bogiem.
|
|
|
Gdybyś jeszcze niedawno spytał, czy mi na tobie zależy, odpowiedziałabym bez wahania, tak. Znałam Cię, znałam twoje zalety, twoje słabości, kochałam je. Teraz nie wiem, kim jesteś! I Ty też nie wiesz! Spójrz w lustro, popatrz na siebie. Zastanów się, kim się stałeś. Jesteś tam jeszcze w ogóle w środku?! Czy może została już tylko skorupa pusta w środku? Chciałabym wierzyć, że tylko się głęboko schowałeś i jesteś tam, we wnętrzu tego potwora.
|
|
|
Proszę Cię tylko o jedno - nigdy nie zmieniaj numeru telefonu. Kiedyś, tuż przed śmiercią wybiorę Twoje imię z książki telefoniczej i nacisnę zieloną słuchawkę. A po Twoim ' słucham?' powiem Ci wszystko, obiecuję. Powiem Ci jak na prawdę było, jak bardzo Cię kochałam, i dlaczego nigdy o tym nie mówiłam. Powiem Ci też, że poświęciłam całe swoje szczęście dla Twojego dobra - zwyczajnie usuwając się z drogi.
|
|
|
Utknęłam tutaj, w życiu o które nie prosiłam
|
|
|
Oddycham samotnością. Co jakiś czas rozpadam się na kawałki. Kłócę się z wszystkimi. Nie ogarniam szkoły. Chcę Ciebie. Wciągam kolejną lagę i zastanawiam się po chuj to robie. Po chwili odpływam. Mam wyjebane na wszystko. Szkoda tylko, że jedynie pod wpływem tego gówna.
|
|
|
Ostatni papieros, brak gazu w zapalniczce, rozmazany od deszczu makijaż, brak Ciebie, cholera
|
|
|
Ten kto pierwszy wyciągnie rękę po kłótni wcale nie jest stracony, on po prostu nie chce stracić...
|
|
|
|