-Jak byłam mała, to raz oglądałam taką bajkę, w której była taka smutna księżniczka. Siedziała cały czas z przygnębioną miną albo płakała. W końcu król-jej ojciec, który już nie mógł na to patrzeć- obiecał oddać jej rękę temu, który sprawi, że na jej twarzy pojawi się uśmiech. Wielu próbowało. Najlepszym z najlepszych się nie udało. Ale pewnego dnia pojawił się zwykły chłopak. Nie żaden książę, czy clown. Po prostu zwykły chłopak. I wiesz? Wystarczyło, że się do niej uśmiechną, a odtąd uśmiech nie znikał z jej twarzy. -Ładna bajka, ale po co mi ją opowiadasz? -Bo ja jestem jak ta księżniczka, a Ty jak ten chłopak. Tylko Ty potrafisz wywołać u mnie taki uśmiech. -Nawet nie wiesz jaki byłem zazdrosny, gdy uśmiechałaś się tak do niego. -Nie. Do niego się tak nie uśmiechałam. Do żadnego się tak nie uśmiechałam. Bo tylko Ty potrafisz wywołać ten jedyny najpiękniejszy uśmiech. I pamiętaj, że on jest tylko dla Ciebie. ;-*
|