|
duniowadun.moblo.pl
i przysięgam że marzyłam o Tobie w te niekończące się noce kiedy byłam sama.
|
|
|
i przysięgam, że marzyłam o Tobie w te niekończące się noce, kiedy byłam sama.
|
|
|
Zapaliła kolejnego papierosa i spojrzała w gwiazdy. Zakręciło jej się w głowie,ale nie zważając na nic tylko się uśmiechnęła. Wypuściła dym z płuc i przeniosła swój wzrok na śmiejących się dziko przyjaciół, tańczącyc hwokół trzaskającego wesoło ogniska. Nareszcie czuła się szczęśliwa.Wiedziała, że ten moment minie kiedy tylko obudzi się nazajutrz rano z niebotycznym bólem głowy i suchością w gardle. Ale nie dbała o to.Wstając, przeleciała wzrokiem po kocu, na którym siedziała, i zatrzymała się na chwilę na swoim telefonie. Dzwonił. Widziała to imię na wyświetlaczu. Już uczyniła pierwszy gest, by odebrać, lecz nagle uśmiechnęła się szeroko i odwróciła głowę. Podchodząc do przyjaciół,nie zastanawiała się już, co by było gdyby, To był jej czas, jej chwila, jej szansa na to, by być szczęśliwą.
|
|
|
-jest coś w jego oczach... "próżność"; tak to słowo. -słowo! Ma piękne oczy!-I wie o tym, widać to po jego uśmiechu, a raczej 'uśmieszku'. Czemu zanim gonisz po tym, co Ci zrobił? -Bo go kocham i boję się, że jeśli nie wróci bedzie mnie tak boleć, że już nigdy nikogo nie pokocham. -Teraz tak mówisz. Po jakimś czasie zapomnisz. Najpierw zapomnisz o jego podbródku, potem o nosie, a po jakimś czasie nie będziesz mogła sobie przypomnieć jaki miał kolor oczu, aż pewnego dnia zniknie, jego głos,zapach, twarz. Opuści Cię, a wtedy będziesz mogła zacząć wszystko odnowa.
|
|
|
Nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom, tu miłość, nienawiść sypiają wciąż ze sobą. Poczekaj kurwa jeszcze się odkuje, mówię co czuje niczego nie żałuje.
|
|
|
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
|
Jak tam stary? Co jest grane? Role się odwróciły, od dziś ja mam w.y.j.e.b.a.n.e.
|
|
|
Biorę bucha za tych którym już nie ufam.
|
|
|
Ty rozsiewaj fałsz zarazę, nieszczery uśmiech wklejaj.
Już z Tobą nie trzymam, powodzenia.
|
|
|
Aż do końca od początku, zawsze z tymi, co w porządku.
|
|
|
Wśród brudnych krawężników i szarej monotonii gdzie czas stoi,
dni płyną w kroplach alkoholi.
|
|
|
Nie wszystko Ci wybaczę, nie pytaj dlaczego.
Tak kolego, z.j.e.b.a.ł.e.ś sprawę na całego.
|
|
|
Boli Cię szczerość, ściero.
|
|
|
|