Siedząc w samochodzie,którym wracasz do domu jedyne o czym myślisz to w jaki sposób pozbędziesz się syfu z pokoju nim ona przyjdzie. Miałaś jej dać znać dopiero kiedy dojedziesz więc masz chwile by ogarnąć.Wchodząc do klatki widzisz ją czekającą już na schodach . Pierwsze co myślisz " ja pierdole jaki tam jest syf" . Jest ciemno i pytasz ją dlaczego jest wcześniej. Ona bez słów podchodzi i Cie przytula.Na klatce jest ciemno więc jeszcze do końca jej nie widziałaś. Czujesz, że coś jest nie tak po czym słyszysz jak zaciąga nosem a jej oddech zacina się w połowie i urywa. Już wiesz, że płacze. Nie masz pojęcia co zrobić więc tylko ją tulisz.Kiedy przedstawia Ci powód płaczu jesteś zła a zarazem smutna jak ona. Starasz sie pomóc ale nie wiesz jak, nigdy nie byłaś w tym dobra.Wchodzicie i siadacie na łóżku.Dalej nie wiesz co wymyślić i cisze przerywa twój tata, który wparował w samych gaciach do pokoju bo myślał, że jesteś sama. Poprawił jej humor za Ciebie;] /duckyou
|