|
dorottya.moblo.pl
i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej. próbowałam sobie wmówić że już nic do ciebie nie czuję z każdym kolejnym ki
|
|
|
i kiedy zobaczyłam jak patrzysz w inne oczy wódka z mojego stolika zniknęła najszybciej. próbowałam sobie wmówić, że już nic do ciebie nie czuję, z każdym kolejnym kieliszkiem wydawało się to łatwiejsze. i wódka, była wtedy jak tlen. znów można było oddychać.
|
|
|
spojrzała na niego i ból przeszył jej serce. zrozumiała, że już nigdy nie poczuje ciepła jego bluzy, jego gorącego oddechu, i zapachu... zapachu od którego była tak bardzo uzależniona...
|
|
|
od kiedy cię znam, moje oczy wyglądają zupełnie inaczej.
|
|
|
ten uśmiech sprawił, że się w nim zakochałam, a była to ostatnia rzecz, na którą miałam ochotę...
|
|
|
nie obiecuję ci, że zapomnisz. nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. będziesz, ale ze spokojem... obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego. i nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
|
odejdź, to potrafisz najlepiej.
|
|
|
nigdy nie mów "zawsze", bo "zawsze" sprawia, że płaczę…
|
|
|
tak łatwo można się uzależnić od drugiej osoby. tak łatwo można przejąć jej nawyki. i nagle nie ma powodu, żeby wstać z łóżka. i dzień przelatuje przez palce. nie ma nic.
|
|
|
jego największym błędem było to, że ją w sobie rozkochał.
|
|
|
pewnego dnia Puchatek długo, długo rozmyślał, aż wreszcie pomyślał, że powinien odwiedzić Kłapouchego, ponieważ nie widział go aż od wczoraj.
|
|
|
tęsknoto, proszę, rozgość się. usiądź wygodnie, opowiem Ci coś o nim.
|
|
|
siedziała tak wpatrzona w okno z kubkiem gorącej czekolady. w końcu zawsze go wypatrywała, gdy miał przyjść. to nic, że już dawno temu odszedł.
|
|
|
|