kiedy przyzwyczaiłam sie do twojej nieobecnosci i pogodziłam sie z losem ,ze nie bedzisz moj ,nie odczowałam juz bolu a cierpienie powoli znikało z mego zycia zaczeło mi sie wszystko układaczaczynałam chwilami byc szczeslwia ,nagle ty pojawiłes sie burzac wszystko wywołujac w mych myslach metlik,przywrociłes bol ,cierpienie a potem zniknołes bez slowa pozegnania....:(
|