Wsiadła na rower. Niedaleko swojej babci potknęła się o kamień i wywróciła się,a cały rower spadł na nią,nie mogła się podnieść,było jej cięzko,bo nie mogła niczym ruszyć. Spojrzała w bok,zobaczyła męskie buty i kawałek spodni,spojrzała wyrzej. Nie mówiła nic,on podniósł rower,podał jej rękę,a ona w ramach podziękowania pocałowała go w policzek i odeszła,odeszła bez słowa,tak jak on zrobił to w jej ukochane wakacje,wtedy kiedy najbardziej jej zalezało.
|