|
pamiętasz jak znosiłam więcej niż wszystko by Cię przy sobie zatrzymać? teraz siedzę i szyderczo zapominam o Twoim pierwszym 'kocham', monotonnie myśląc o ostatnim 'przepraszam'.
|
|
|
nie lubię wspominać . nie lubię tęsknic , nie lubię myśleć o tym co było i porównywać tego z tym co jest , a mimo wszystko robię to bardzo często a wręcz powiedziałabym , że systematycznie
|
|
|
ja muszę czuć się wolna - choćby nie wiem co. w przeciwnym razie tracę tlen, bo kocham wolność i świadomość , że decyduję sama o swoim życiu.
|
|
|
owszem, nie jestem idealna. nie mam cudownego uśmiechu, który onieśmiela każdego kolesia - za to mam ten jedyny wyjątkowy, który tak bardzo lubisz. nie mam przepięknych oczu, za to mam w nich taką głębie, że potrafisz się w nie wpatrywać pół godziny, bez przerwy. nie zachowuję spokoju w dziwnych sytuacjach - krzyczę, ale w taki sposób, po którym Ty za chwilę słodko mnie przepraszasz. nie gram na żadnym insrumencie, za to doskonale gram Tobie na nerwach. jestem całkowicie inna niż te wszystkie panny, ale wystarczająca dobra by zatrzymać Cię przy sobie
|
|
|
w życiu tylko raz zaufałam mężczyźnie. i ten jedyny raz wystarczył, by powiedzieć sobie 'nigdy więcej'.
|
|
|
nie mów, że mnie znasz. bo samej siebie do końca nie znam nawet ja
|
|
|
to jest tak , że za niektóre rzeczy nie da się przeprosić. pewne sytuacje, posunięcia i słowa są niewybaczalne, i nie podlega to dyskusji. i choćby nie wiem jak bardzo serce krzyczało: 'wybacz, bo tęsknię' - Ty kieruj się resztkami sił rozumu, który mówi: 'nigdy!'. nie pozwól swoim ustom wypowiedzieć słowa:;wybaczam' - nie pozwól, bo odpuszczając raz, odpuścisz i kolejny, jednocześnie robiąc ze swojej silnej woli ścierwo.
|
|
|
za każdym razem, gdy siedziałam obok Niego, mimo tego, że był mi bliski,czułam chłód. spoglądałam wtedy w Jego oczy, widząc w nich mnóstwo żalu i ukrytych emocji.bałam się Jego słów,bo najczęściej uderzał nimi , z taką siłą, że trudno było cokolwiek odpowiedzieć
|
|
|
to smutne, a zarazem tak bardzo frustrujące - że poświęcałaś mu każdą wolną minutę swojego czasu. byłaś na każde Jego zawołanie, gdy było mu źle. martwiłaś się o Jego życie, mając gdzieś swoje własne. byłaś dla Niego zawsze, i wszędzie - a On odchodząc nie poświęcił Ci nawet dwóch minut, by wyjaśnić swoją decyzję
|
|
|
nie chciałam wiele. potrzebowałam tylko prawdy. kilku minut szczerej rozmowy - bez zahamowań, sekretów, i odwracania wzroku. czy to tak wiele prosić Cię o prawdę, po tych wszystkich nieprzespanych, i poświęconych Ci nocach? po każdej rozmowie, i każdym zrozumieniu? czy na prawdę nie zasługuję na szczerość?
|
|
|
tak, na mojej twarzy zawsze widać pewność siebie - wkurwiam tym wielu ludzi, doksonale wiem. nie zobaczysz na niej emocji w żadnym publicznym miejscu - nie pozwalam sobie na to. i choćby się waliło, i paliło - ja przez miasto będe szła z uśmiechem na mordzie. dziwisz się czemu? nie pozowlę jakiejś marnej suce, która mnie mija cieszyć się moim nieszczęściem. nigdy więcej nie ugnę się przy wszystkich - zwłaszcza przez faceta.
|
|
|
kiedyś chciałabym się obudzić i nie pamiętać. tak najzwyczajniej w świecie zapomnieć kolor Jego oczu, i wyrazistość uśmiechu. chciałabym nie móc sobie przypomnieć żadnego z wypowiedzianych przez Niego słów. nie pamiętać - raz na zawsze zapomnieć
|
|
|
|