|
Jego skóra reagowała na nią jak przymknięte powieki na promień słońca...;p
|
|
|
Może wreszcie zrozumie, że głęboki mrok pociąga ją bardziej niż marny zmierzch...
|
|
|
To nieważne, ze w tej chwili nie umiesz tego powiedzieć. Będę to mówiła za nas oboje. A któregoś dnia i ty się nauczysz... KocHam Cię...;*
|
|
|
A tam był on... Jego czarne, niezgłębione oczy i tajemniczy uśmiech..
|
|
|
Chciała stać się warta jego MiŁości....
|
|
|
A potem pogrążyła się w miękkiej, nieskończonej ciemności, która otuliła ją jak skrzydła wielkiego ptaka...
|
|
|
Jeszcze nigdy przedtem nie był w jej oczach taki... taki piękny.
|
|
|
Bo był jej najgorszym sennym koszmarem, a ona nawet tego nie wiedziała...
|
|
|
Uśmiechała się tym, samym sekretnym uśmiechem, który często z nim dzieliła ..:)
|
|
|
I poczuła, że coś ją zakuło w sercu, kiedy błękitne oczy z uśmiechem podchwyciły jej spojrzenie...:*
|
|
|
|