|
dogonicmarzenia.moblo.pl
Nie potrzebuję dzisiejszego deszczu. Na nic mi te szare krople w szarym mieście. Wyłączę muzykę położę się i patrząc w sufit zapłaczę bez uczuć. Który to już raz ? Nie
|
|
|
Nie potrzebuję dzisiejszego deszczu. Na nic mi te szare krople w szarym mieście. Wyłączę muzykę, położę się i patrząc w sufit zapłaczę bez uczuć. Który to już raz ? Nie potrzebuję tego zachodu słońca. Niech nie przypomina mi dziś, niech nie cofa zegarka. słyszę, jak na bruku szumi deszcz. Słyszę, jak szemrze ulica. Nie potrzebuję dzisiejszego deszczu... Przymykam oczy, znów jestem sama.
|
|
|
Strasznie mi smutno. Nigdy nie uda mi się tego zamalować. Może ty wiesz, jaki kolor zakrywa miłość?
|
|
|
A serce, które do tej pory było wciąż uciszane, zabiło z nadzieją. Nie potrzebowało słów.
|
|
|
przystaję, wstaję,
wycieram twarz
i mówię :
nie boli
a boli.
|
|
|
Wracasz do domu, wolnym krokiem, słyszysz dźwięk smsa. Sprawdzasz nadawcę wiadomości, po czym serce zaczyna walić jak oszalałe. Czytając treść smsa czujesz, jak miękną Ci nogi. Opierasz się o pobliski murek, by utrzymać równowagę. Czytasz smsa po raz drugi. trzeci. i kolejny. i jeszcze raz. i jeszcze! czytasz go tysiąc razy, a twoje usta rozkreślają się nagle w uśmiechu tak szczerym, że ktoś z boku pomyślałby na pewno, że zwariowałaś.
znasz to?
|
|
|
Już raz byłam szczęśliwa bez niego, więc mogę być i kolejny.
|
|
|
Ona za bardzo żyła tym co było, była zamknięta w strefie ograniczeń, nie przyjmowała do wiadomości tego, co jest teraz
i przez to traciła wspaniałe wspomnienia.
|
|
|
W tamtej chwili cały mój świat się zatrzymał. Ludzie stali bez ruchu, ptaki zawisły w powietrzu, zakochani zastygli w objęciach, a moje serce na ten krótki moment przestało bić.
|
|
|
Uwielbiam jak po karku przebiega mi dreszcz, czy to pierwszy, czy drugi. Kiedy usta zatrzymują się w pół zdania i nieśmiało odwracam twarz, by ukryć się.
|
|
|
Ubrana w miłość od stóp do głów – to nigdy nie wyjdzie z mody.
|
|
|
Mogłaby się w nim zakochać i być szczęśliwa.
Spędzić wspólnie resztę życia, razem się zestarzeć.
Wyobraziła sobie wszystkie śniadania i wieczory przed kominkiem,
i zaczęła żałować, że nie potrafi kochać.
|
|
|
A on tak nagle zatrzymał się na wgłębieniu
pod jej uchem i delikatnie muskał ustami to miejsce
zachłannie wdychając woń herbacianych perfum, zmieszanych
z zapachem jego skóry..
|
|
|
|