Samotność konieczna. Samotność odosobniona, odizolowana. We mnie, bo gryzę ściany, paznokcie i czarne ołówki. Bo czerwona szminka nie jest na ustach. Bo czasami zapominam, że potrafię sama oddychać, że mam dwa płuca, a jedno jest nawet trzypłatowe.
Jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.