 |
digidigidammm.moblo.pl
Kiedyś przeczytałam że łzy koją duszę po stracie bliskiej osoby. A ja płakałam wypłakałam tyle łez że nie miałam siły na więcej a moje serce ciągle cierpi. Więc to
|
|
 |
Kiedyś przeczytałam, że łzy koją duszę po stracie bliskiej osoby. A ja płakałam wypłakałam tyle łez, że nie miałam siły na więcej, a moje serce ciągle cierpi. Więc to było kłamstwo, czy ja za mało się napłakałam?
|
|
 |
Silę się na obojętność, udaję, że mnie nie interesujesz, nie zadaję pytań, na które bardzo chcę znać odpowiedzi, unikam spotkań, chociaż Twoja twarz jest pierwszą, którą sobie przypominam każdego wieczora i poranka. Tęsknię. Ale nie powiem Ci o tym, bo łudzę się, że któregoś dnia to Ty zrobisz to pierwszy.
|
|
 |
z uśmiechem na ustach zasypiała. czuła, że jest zakochana. wszystko było różowe, miała ochotę śpiewać i tańczyć, a motylki w jej brzuchu właśnie miały dyskotekę. nie wiedziała, że szybko to szczęście się ulotni, a róż zamieni się w szary. na drugi dzień ledwo co z nią gadał, cały czas rozmawiał tylko z jej koleżanką, a ona... pragnęła zniknąć w swoim pokoju z mnóstwem chusteczek. unikała go wzrokiem byle tylko nie wybuchnąć płaczem. tak bardzo nie chciała, żeby zobaczył, że straciła dla niego głowę. dla niego to byłą tylko zabawa
|
|
 |
siedziała obok kumpeli, na fotelu. za nimi siedział on. dokuczał jej, a kiedy ona wyciągnęła rękę do tyłu chwycił za nią i nie chciał puścić. zaczerwieniona siedziała w milczeniu próbując skupić się na filmie, kiedy on bawił się jej rękami. Było jej niewyobrażalnie słodko. Później odprowadził je, jeszcze godzinę stojąc pod domem i rozmawiając. na drugi dzień to one zaprosiły go na oglądanie filmu. usiadł obok niej i cały film trzymał ją za rękę, a pod koniec spojrzał głęboko w oczy i pochylił głowę w jej kierunku... czuła jego oddech na swoich policzkach, miała cholerną ochotę go pocałować, ale ktoś akurat przechodził obok, więc szybko odsunęli się od siebie. zapewniał, że będzie tęsknił. zasypiała z uśmiechem, ciągle czując motylki w brzuchu. następnego dnia nie odezwał się, potem zamienił z nią tylko kilka zdań i zaczął rozmawiać z jej kumpelą. ona stała z boku, cicha, marząc żeby zamknąć się w swoim pokoju i płakać. założyła okulary przeciwsłoneczne i czuła, że płyną jej łzy
|
|
 |
umowila sie z przyjaciolka na nocny seans filmowy. zawsze wieczorami myslala o nim, czasem ze lzami w oczach, ale teraz postanowila to ukryc, niech mysli, ze jest dobrze. kiedy skonczyla sie komedia romantyczna zauwazyla, ze przyjaciolka zasnela, wiec pozwolila sobie na chwile slabosci.. zaczela przypominac sobie jak sie smial z jej zartow, jak oczy mu blyszczaly, jak sie pieknie usmiechal, kiedy ja widzial... ton jego glosu.. zapach jego perfum, silne ramiona, kiedy ja przytulal.. moment w ktorym ja pocalowal.. i nagle zaczelo brakowac jej powietrza,a swiat zawirowal. zaczela szybko szukac chusteczek, ale lzy i tak wyprzedzily ja, oblewajac jej policzki i splywajac po brodzie, az do szyi. mimowolnie wziela telefon i napisala 'nigdy ci nie powiedzialam, ze sie slicznie usmiechasz. i masz niesamowite oczy. a tak wgl, to dalej cie kocham'... wpisala jego numer i.. zrezygnowala. wylaczyla telefon i postanowila zasnac. do pewnych rzeczy nie mozna wrocic.
|
|
 |
napisał. pierwszy raz od kilku miesięcy, przez które ona poukładała sobie życie, wycięła z niego miłość, a w swoje serce wpakowała tyle przyjaźni ile tylko się dało, żeby tylko zabrakło miejsca na miłość dla niego. pisali ze sobą, jak starzy dawni znajomi, którzy spotykają się po latach. zręcznie omijali temat, który był dla nich niewygodny. 'on zapomniał, co było między nami' pomyślała... i już czuła, że słone kropelki ściekają z jej oczu. wybiegła z domu, nie zauważając nawet, że zaczyna się burza, której kiedyś się bała. jakże łatwo było pokonywać lęk z dzieciństwa w porównaniu ze strachem przed chłodem ukochanej osoby. zaczęła płakać jeszcze bardziej. mimowolnie, z bezsilności. przemoknięta, nie zauważyła, że z daleka nadchodzi on. w ich dawnym sekretnym miejscu. kiedy się odwróciła, na jej twarzy zaczęła malować się nadzieja. wiedziała, że to absurdalne, ale musiała.. spojrzała na niego i powiedziała cicho "kocham cię. kochałam cię przez cały czas". przytulił ją.. jak dawniej.
|
|
 |
pokłócona z przyjaciółką, zawsze miała nienajlepszy humor. smutna i zła biegła ze sklepu, kiedy nagle na kogoś wpadła. chciała przeprosić i uciec jak najdalej, ale wysypały się jej pomarańcze. kiedy je zbierała, ktoś schylił się i zaczął jej pomagać. dopiero teraz mu się przyjrzała. brązowe, ciemne oczy, brunet, z tajemniczym uśmiechem. inny niż wszyscy, ten ideał. była tego pewna, czuła to. serce waliło jej w piersiach jak oszalałe, pomyślała nawet, że zaraz dostanie zawału. uśmiechnęła się do niego, a on odwdzięczył się tym samym. nagle usłyszała znajomy dźwięk, a obraz gdzieś znikł. teraz siedziała na łóżku, obok swojego misia z dzwoniącym coraz głośniej budzikiem. przygnębiona, postanowiła nie przejmować się snem i żyć dalej. z nadzieją, że kiedyś zakocha się szczęśliwie
|
|
 |
Kiedy złamał jej serce, świat stracił kolory, a ona czuła się jak jakiś duch błąkający się po świecie. Zawsze cicha, zamyślona, unikała towarzystwa. Aż pewnego razu powiedziała sobie, że czas to zmienić. Wmówiła sobie, że jest szczęśliwą singielką, nikogo nie kocha i dobrze jej z tym. Bo od miłości, tylko się cierpi i głupieje. Mijały miesiące, a ona utwierdzała się w przekonaniu, że to co wmówiła sobie na początku, teraz stało się prawdą. I byłoby pięknie, gdyby nie odezwał się On. Wystarczyło, że napisał, a ona już zaczęła o nim myśleć przed snem, mimowolnie szukać w głowie tematów do rozmów, szukać jego twarzy w swoim otoczeniu... Teraz wmawia sobie, że to tylko przyzwyczajenie. Cholernie się boi, że wcale nie przestała go kochać. Oby udało się jej znowu zapomnieć i wcielić w życie to, co sobie wmawia codziennie wieczorem 'to tylko kolega'
|
|
 |
Siedziała u niego w pokoju czekając na niego, była szczęśliwa bo mogla się dzisiaj z nim spotkać, ponieważ wczoraj wyjechał do babci.. dostał sms'a ale mogla go przeczytać bo przecież nie mają żadnych tajemnic..oczywiście pożałowała.. napisała jego była 'Hey skarbie. Wczoraj było fantastycznie...Kiedy to powtórzymy.?. ' Zapłakana wyleciała z pokoju potykając się o chłopaka na schodach, spojrzała na niego z bólem w oczach, rzuciła w niego telefonem i wybiegła z mieszkania. Dostała od niego sms'a 'Hey skarbie. Moja dziewczyna się o nas dowiedziała..ale nie martw się, będziemy mieć teraz więcej dla siebie czasu. Po paru minutach napisał znowu ' Skarbie, to nie było do Ciebie, ten poprzedni sms nic nie znaczył..przecież wiesz ze bym Ci tego nie zrobił..' odpisała krótko 'Z nami koniec' i wyłączyła telefon..
|
|
 |
mieliśmy iść na imprezę do Twojego kumpla. ubrałam tą dziwną sukienkę która zawsze Ci się podobała, była tak strasznie niewygodna. włożyłam szpilki i już mieliśmy wychodzić , gdy stanąłeś w drzwiach w swoim ulubionym dresie i fullcapie . wiedziałam już o co Ci chodzi, chwilę potem stałam obok Ciebie w adidasach i Twoim podkoszulku. ' nie będziemy udawać kogoś kim nie jesteśmy, idziemy na koncert ' - powiedziałeś. ja tylko się uśmiechnęłam i powiedziałam : ' kocham Cię za to , że zawsze jesteś sobą'
|
|
 |
Na tę chwilę tyle mi zostało. telefon dzwoni.. - halo - co noc przeklinasz życie, właściwie w dupie je masz.. mówię prosto z mostu, bo przecież jest tak. podnieś oczy swoje, spójrz w niebo choć raz. dostrzeż jego piękno, no popatrz na ten świat. czyż nie zwala z nóg nieba granat, a złoto księżyca cudownie świeci Ci w twarz.. gwiazdy rozświetlają ścieżki życia, o tak.. posłuchaj czasem mnie, bo racji trochę mam. - zamiast dawać mi rady lepiej pójdź już spać.. wyjeżdzam i to wszystko, kurwa mać.. - poczekaj.. spróbujmy jeszcze raz.. - tit, tit... wyzywany abonent jest w tym momencie nieosiągalny
|
|
|
|