 |
digidigidammm.moblo.pl
Kiedy ja przesalałam zupy Ty pieprzyłeś mi życie. fcuk
|
|
 |
|
Kiedy ja przesalałam zupy, Ty pieprzyłeś mi życie. \\
fcuk
|
|
 |
|
Od godziny siedzę ze smętną miną wpatrzona w jeden punkt, chyba oczekuję, że wyskoczysz z ekranu i wszystko będzie okej. Frajerka! // ugaspragnienie
|
|
 |
Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie. To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób, by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko. Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę, którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli.
|
|
 |
I choć minęło tyle czasu, ja wciąż pamiętam Twoje charakterystyczne gesty, Twój cichutki śmiech i kolor Twoich policzków, gdy się zawstydzasz.
|
|
 |
Kochać kogoś , a potem stracić : to jak kupić szczęście , a łzami zapłacić
|
|
 |
Najbardziej odczujesz brak jakiejś osoby , kiedy będziesz siedział obok niej i będziesz wiedział , że ona nigdy nie będzie twoja..
|
|
 |
możesz go ignorować, możesz się wściekać, może wydawać Ci się nieludzki, moze zadawać Ci ból, ale jeśli Go kochasz nie pozwól mu odejść
|
|
 |
Naiwna . Znalazła czterolistną koniczynkę i myślała , że będzie szczęśliwa . Tak więc pobiegła do niego i powiedziała jak go bardzo kocha . On odszedł z zapłakanymi od śmiechu oczyma
|
|
 |
to zabawne, że ktoś może złamać Ci serce, a Ty mimo to wciąż Go kochasz, tylko, że tymi połamanymi częściami...
|
|
 |
Jeśli by płacili za obgadywanie każdego kogo spotkasz na swojej drodze, lub za wymyślanie na jego temat nie stworzonych historii, byłabyś miliarderem.
|
|
 |
Czasami rano wstaję z łóżka pełna życia, podekscytowana, radosna, a czasami nie chce mi się wstawać... Czasami zaraz po przebudzeniu spędzam dwie godziny przed lustrem i pięć w łazience, a czasami spojrzę tylko raz, sprawdzając,czy jestem czysta. Czasami cały wieczór szykuję ubrania dopasowując te lepsze do najlepszych, a czasami wkładam to, co pierwsze nawinie mi się pod rękę. Czasami... A wiesz od czego to zależy? Od tego, czy Cię akurat w danym dniu mam zobaczyć.
|
|
 |
siedziała na wysokim, szkolnym parapecie. nałożyła kaptur i spuściła głowę. w słuchawkach leciała ich melodia, zamyśliła się przez nieuwagę, jej oczy wypełniły się świecącą substancją. chlipała sobie cichutko w najlepsze, gdy nieoczekiwanie poczuła czyjąś dłoń. jestem totalnym idiotą, wiem. przepraszam. nie chciałem tego kończyć. - już za późno. - na przyznanie się do błędu nigdy nie jest za późno, kocham Cię. - ja Ciebie też. nie mogła powstrzymać swoich uczuć i wtuliła się w jego ramiona
|
|
|
|