DZIEŃ 7. byłam z nim 6 miesięcy. było kilka kłótni. była też i ta duża, poważna, ostatnia.najbardziej dopiło mnie to gdy weszłam na jego konto na fejsie. przeczytałam wtedy wiadomość od twojej byłej. nie mogłam w to uwierzyć, w to co ona napisała. do oczu napływały mi łzy, serce biło jak szalone. zaczęłam uderzać pięściami o ścianę i krzyczeć na cały dom.dobrze, że byłam sama, bo nie potrafiłabym wydobyć z siebie słowa. a na pytanie 'co się stało' nie umiałabym odpowiedzieć. nie dało się tego opisać żadnymi znanymi mi słowami. był, jest i zawsze będzie frajerem, bo przecież ludzie się nie zmieniają. może i przeżyłam z nim cudowne chwile. 6 godzin siedzenia na łące i gadanie o głupotach, spacery po parku, rolki, jezioro, starówka, koncert, nocne gadanie i wiele innych. tak wiele tych dobrych wspomnień nie potrafi wymazać tego jednego złego. / diamond_lady
|