Są takie dni, kiedy czuję się nie na miejscu. Zbędnie, beznadziejnie, bez celu i do dupy. Zniknąć i już nic nie czuć. Nie myśleć. Wyłączyć telefon i nie istnieć dla reszty świata. Przez moment, chwilę, albo dłużej. Podobno jesteśmy sumą własnych doświadczeń. Więc w takie dni jestem chaosem. Ale wstaję, idę, zbieram się do kupy, robię, myślę, odbieram, rozmawiam, czuję, czekam na lepsze dni.
|