|
czekoladowy.telegram.moblo.pl
Powiedzmy że umarłam na dzisiejszy dzień.
|
|
|
Powiedzmy, że umarłam na dzisiejszy dzień.
|
|
|
Zawsze łatwo mówi sie ludkowi: Nic się nie stało, czy też: idz i mu to powiedz. Ale z jak sie ma to samemu zrobić, jest ciężko, bo boisz sie wyśmiania, odrzucenia i nie myślisz o tym, że jednak moze on czuje to samo.
|
|
|
ogarnąć się w 15 minut i wyglądać cudownie, wziąć ostatni, duży gryz tosta z dżemem, dać szybkiego buziaka facetowi marzeń, wybiec z domu na ulicę nowego jorku, spędzić dzień w pracy, którą będę uwielbiać i wrócić do ciepłego, przytulnego domu. przytulić najsłodszego kota, walnąć się na kanapę włączając telewizor, złapać telefon i odczytać: zaraz będę, wychodzimy do kina skarbie. tak, właśnie tego chcę za 10 lat. / tymbarkoholiczka
|
|
|
Bo kocham spędzać z nią wieczory i ranki , gdy krzyczy i szepcze do mnie cicho. Jest jak niezbędne części układanki. Jak ma na imię? Nazywam ją muzyką./ mauuupka
|
|
|
Muszę sobie wybaczyć. A tylko wtedy będę mogła iść dalej. Teraz płaczę, płaczę i płaczę.
|
|
|
I miała nadzieje, że on w końcu zrozumie, że stracił coś ważnego, że przecież jej potrzebuje.
|
|
|
Nie może sobie wybaczyć, że nie ufała mu tak jak na to zasługiwał. Chciała zatrzymać go przy sobie, nie jako chłopaka.. jako Brata. Ale on tego nie zrozumiał, nie wiedział jak bardzo chciała mu to wszystko wytłumaczyć. Potrzebowała go jak nikogo innego. Obiecała sobie, że zrobi wszystko by było jak dawniej, by byli sobie bliscy jak nikt inny, mimo że była już tylko strzępkiem siebie.
|
|
|
Promise me if I cave in and break and leave myself open that I won't be makin' a mistake. / Eminem
|
|
|
Miłość nie jest prawdą jeśli nie pomaga żyć.
|
|
|
Ponieważ, jak sam wiesz, czasami słowa mają dwa znaczenia.
|
|
|
W ostatnim rozdziale Objaśniania marzeń sennych Zygmunt Freud przytacza słynny już dziś sen o płonącym dziecku. Otóż zmarł chłopiec. Ojciec, wyczerpany po godzinach czuwania przy maleńkim chorym, zasypia w sąsiednim pokoju. We śnie syn powraca żywy, aby zapytać z wyrzutem "ojcze, czyż nie widzisz, że płonę?" W odpowiedzi na te wyszeptane słowa ojciec budzi się i odkrywa, że starzec, który miał czuwać przy zwłokach, nie dopełnił swojej powinności i zdrzemnął się. W tym czasie ciało kochanego dziecka rzeczywiście zajęło się ogniem za sprawą przewróconej świecy. Nieszczęśliwy ojciec budzi się więc tylko po to, żeby odkryć, iż traumatyczna rzeczywistość snu trwa dalej na jawie. Nie może odetchnąć z ulgą stwierdzając, że "to był tylko sen".
|
|
|
|