wiesz, najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo moich fochów, zdarzających się pretensji i bezsensownych głupich awantur on jest i obiecuje, że już na zawsze będzie. a ja tego chcę. pragnę, żeby był moją codziennością, by robił mi śniadanie, byśmy wracali po pracy lub z uczelni do siebie, każdego dnia do siebie nawzajem. chcę mówić mu o wszystkim począwszy od durnej kontroli drogowej, a kończąc na projekcie sukni ślubnej. widziałam jak płacze i widziałam jego uśmiech, znam go na wylot i nie wyobrażam sobie, cholera nie wyobrażam, że mogłby odejść, zniknąć i więcej się nie pojawić.
|