|
czekoladopodobna.moblo.pl
To najczystsza istota jaką poznał w życiu dziewczynka która oddała mu duszę całkowicie i bez zastrzeżeń od pierwszej chwili nie przejmując się konsekwencjami. Goto
|
|
|
To najczystsza istota jaką poznał w życiu, dziewczynka, która oddała mu duszę całkowicie i bez zastrzeżeń, od pierwszej chwili, nie przejmując się konsekwencjami. Gotowa pójść jeszcze dalej, ofiarując mu wszystko w zamian za odrobinę miłości.
|
|
|
Topię się w resztkach gorącej herbaty i chyba tracę rozum.
|
|
|
Muszę ogarnąć ten chwilowy bałagan uczuć.
|
|
|
Szósty papieros z dedykacją dla Ciebie
|
|
|
Ty nie potrzebujesz się z kimś przelizać, gdyby tak było podeszłabyś do pierwszego z brzegu faceta na imprezie i po sprawie. Ty potrzebujesz kogoś kto Cię przytuli.
|
|
|
Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością.
|
|
|
Nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów. Pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. Będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach. Jeżeli najdzie mnie ochota, nie dopnę ostatniego guzika w skąpej bluzce i upiję się do cna. Nie pogardzę też głośnymi napadami histerii i piciem wina w piaskownicy o piątej piętnaście nad ranem.
|
|
|
-zmieniłaś się... -zmieniłam się? Ja nigdy nie byłam sobą. Zawsze byłam tą, którą chciałeś abym była, nawet wbrew własnej woli. Byłam Twoim ideałem.
|
|
|
Chciałam, żeby znowu był lipiec tego roku. Twoja bluzka tak cudownie pachniała, a Twoje usta były takie słodkie. Tego dnia czułam, że przez chwilę mam wszystko czego potrzebuję, czułam, że jestem cholernie szczęśliwa, mimo, że wiedziałam, że za chwilę Cię stracę. O ile można stracić kogoś, kogo nigdy się nie miało.
|
|
|
A wieczorem, siedząc na parapecie i pijąc gorącą herbatę wyobrażałam sobie Ciebie. To takie nienormalne, skarbie uwierz, ale wiem że mnie nie zostawisz. Ufam Ci. Przecież obiecałeś.
|
|
|
Patrzyłam mu uważnie w jego zielone oczy delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli. Pachniała. On pachniał. Było w tym zapachu coś, czego doświadczyłam, bez wątpienia. I te rysy twarzy... tak idealne, tak znajome. Musnęłam delikatnie jego policzek... To był mężczyzna, którego kocham.
|
|
|
Wiesz co najbardziej boli przy złamanym sercu? To, że nie pamiętasz jak czułeś się wcześniej.
|
|
|
|