|
czasemwarto.moblo.pl
masz rację zaboli. Ale ja też mam rację mówiąc że z czasem minie..'
|
|
|
masz rację - zaboli. Ale ja też mam rację mówiąc, że z czasem minie..'
|
|
|
uciekam, gdy boję się, że nie chcesz mnie zatrzymać. zatrzymaj mnie, dobrze?'
|
|
|
Najpiękniejsze są chwilę kiedy leżę naga w Twoich ramionach, całkowicie pozbawiona wstydu. Zapominam w jak bardzo okrutnym świecie żyjemy i jakie wyśmienite maski potrafi przybrać ludzka dusza. Jestem tylko ja i Ty, a świat topi się jak lód w jabłkowym martini.'
|
|
|
warto było walczyć, warto było czekać, bo warto jest kochać.'
|
|
|
nie chciała się od nikogo uzależniać. Zawsze sama się troszczyła o siebie, nie chciała nikogo potrzebować, nie chciała, by ktoś potrzebował jej. Zawsze sprawdzała się we wszystkim, czego próbowała, zawsze była błyskotliwa i szybko się uczyła. Jedyną rzeczą, w jakiej nie okazała się dobra, była miłość...'
|
|
|
Późno już - powtórzył, tym razem bez śladu
zażenowania. Jego cichy baryton pieścił moje uszy.
-Śpij, skarbie. Niech ci się przyśni coś miłego. I nie
przejmuj się - tylko ty obudziłaś moje serce. Już zawsze
będzie należeć do ciebie. Śpij, moja jedyna miłości.'
|
|
|
Na tą chwilę żyję tylko przeszłością, wspomnieniami. Myśląc o tym co było, w oczach pojawiają się łzy. Nie, nie dlatego, że były to złe chwile. Wręcz przeciwnie. Były to najlepsze chwile jakie mogłam z nim spędzić, jakie chciałam spędzić z nim. Tylko z nim. Teraz wiem, że nie będzie już takich chwil. Coraz więcej jest dni kiedy nie mam siły i kładąc się wcześniej do łóżka w głowie kłębi się tysiące myśli. Znów przed oczami stoi On. Jego uśmiech sprawia, że czuję radość pomimo łez. Chociaż to tylko przeszłość. '
|
|
|
Mam chmury w oczach i obcasy na nogach. Pójdę do Paryża, przyniosę Ci wierzę Eiffla.'
|
|
|
- zapomniał pan czegoś?
- tak. Ciebie.'
|
|
|
Czy ciężko jest na coś czekać? A może ciężej jest być osobą, która sprawia, że ktoś czeka? W każdym razie nie ma już powodu by czekać. To właśnie najbardziej boli.'
|
|
|
Ona zatrzymuje się w kawiarni, żeby odpocząć. Siedzący w oknie mężczyzna czyta książkę, gryzmoląc coś pieczołowicie na marginesach. Chciałaby mieć taką książkę. Taką, którą by mogła nosić z sobą, robić notatki między wierszami, zaginać rogi ulubionych stron. Która by się jej ofiarowała, nadając światu sens. Otworzyłaby tę książkę na dowolnej stronie i znalazła odpowiedzi na swoje pytania. Coś w rodzaju Biblii.'
|
|
|
Odeszła bez słowa, a On nie mógł tego zrozumieć. Tego, że odeszła. I tego, że bez słowa.'
|
|
|
|