|
coś cię ciśnie , weź poluzuj zanim czar pryśnie . nie spinaj się bo zgaśniesz ziom zanim zabłyśniesz .
|
|
|
ale skumaj złotko , że bez problemu mogłabym cię zniszczyć . tyle , że ty już stoisz na straconej pozycji .
|
|
|
jeśli spojrzysz w moje oczy , to zobaczysz brudną prawdę . dla braci mam szacunek , dla wrogów chuj do gardeł .
|
|
|
a Ty co? wróżysz nam chuju marny koniec? możesz mieć pewność , zatańczę na twoim grobie .
|
|
|
nie oglądam się za siebie , zawsze patrze tylko w przód . zrobiłeś fałszywy krok teraz już czas na mój ruch .
|
|
|
traktowałem cię jak kumpla , ty byłeś zwykłą szmatą , choć mijają dni i lata wiedz , że zapłacisz za to .
|
|
|
wyczuwam twój wstręt zanim zdążę ciebie dojrzeć , świat fałszywych gestów , uśmiechów i spojrzeń .
|
|
|
okiełzna świat , rozum nie może mieć barier . uwierzył , że sam da rade , sam będzie swoim światłem .
|
|
|
pytam "dlaczego" , lecz znów odpowiedzi nie ma żadnej . wiem tylko jedno , że zawsze wstane gdy upadnę .
|
|
|
to co ty mówisz jest dla mnie chuj warte , przez takich jak ty hiphop zjeżdża na parter .
|
|
|
doceniam to gdzie jestem i gasze tu jak peta , tych wszystkich hipokrytów co grzebią w moich grzechach .
|
|
|
|