Pamiętam to jak dziś, oprowadzała nas po mieście: -O tu jest ten szpital, w którym pracowałam społecznie; powiedziała, -Ty i taka praca? Coś mi się tu nie zgadza, odrzekłam. -Nie pomyślcie sobie o mnie, że jestem jakaś nie wiem, ale ćpam i starzy mnie raz przyłapali i kazali tu przychodzić. Zatrzymałam się na chwilę i spojrzałam w jej oczy, takie roześmiane, niewinne... To było rok temu, teraz regularnie piję, pali, chodzi na melanże.. ostatnio nawet straciła dziewictwo w kiblu z jakimś najaranym i pijanym gościem, ma 15 lat... Czy próbowałam ją ratować w przeciągu tego całego roku? Tak wiele razy, szkoda tylko, że nie skutecznie.
|