|
cozapech.moblo.pl
I rozlała mi się kawa i o szyby zaczęły odbijać się krople deszczu. Dziwne… policzek też był mokry.
|
|
|
I rozlała mi się kawa i o szyby zaczęły odbijać się krople deszczu. Dziwne… policzek też był mokry.
|
|
|
Jej równowaga psychiczna została wystawiona na jeszcze jedną próbę.
|
|
|
Zaczęło mi brakować poczucia, że jestem najlepsza. Zaczęło mi brakować poczucia, że potrafię. Zaczęło mi brakować poczucia, że jest jak chcę.
|
|
|
To przychodzi na ciebie nieoczekiwanie, kiedy się najmniej spodziewasz - w największym rozgwarze zabawy lub gdy wieczorem ulica wracasz do domu, podczas rozmowy z kimś najbliższym lub gdy zamykasz za sobą drzwi pokoju; nagle zaczynasz rozumieć swoją samotność. Jak ręka spadająca bezwładnie po szczeblach drabiny... Jak tonący, który wie, że dna stopami nie dosięgnie... Obyś wtedy miał siłę uwierzyć, że nie jesteś sam.
|
|
|
Nadszedł czas, by otworzyć okna i przewietrzyć dom, uwolnić do od duchów zimy i ciemnych dni, wstawać razem z ptakami i chodzić na spacery, patrzeć ludziom w oczy, uśmiechać się i pozdrawiać ich, zamiast chować się pod warstwami ubrań ze wzrokiem wbitym w ziemie. Już czas, by przestać chować się w ciemności, podnieść głowę i zmierzyć się z prawdą
|
|
|
Nie miałam nadziei. Ale żyło we mnie oczekiwanie, ostatnia rzecz jaka mi została. Jakich spełnień, drwin, jakich męk jeszcze mogę się spodziewać? Nie wiedziałam nic, trwając w niewzruszonej wierze, że minął okrutny czas cudów.
|
|
|
Z gatunku ludzi tych, którzy potrafią sobie wytworzyć pozory szczęścia.
|
|
|
Nagle widzisz jasno tyle utraconych szans. Słów na które już za późno jest...
|
|
|
Codzienność cicho gdzieś skrada się
|
|
|
Zza okien straszy mnie miasto pełne cudzych łez
Gdy pod drzwiami domu skrada się jak czarny kot lęk
|
|
|
Nieraz nad ranem, kiedy z braku snu słabła moja silna wola,
martwiłam się, że wszystko mi się wymyka.
Moja pamięć była jak sito.
|
|
|
Endorfiny skaczą, gdy wszystkim w koło włącza się tryb "love".
|
|
|
|