 |
conspiiracy.moblo.pl
serce pojemne jak przedwojenna wanna i pragnienie by ją wypełnić. uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia runęłam w nią rozkładając ramiona. spadałam całe lato i bym s
|
|
 |
serce pojemne jak przedwojenna wanna i pragnienie, by ją wypełnić. uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia, runęłam w nią rozkładając ramiona. spadałam całe lato i bym się roztrzaskała, gdyby nie spadochron z wyrzutów sumienia.
|
|
 |
a drogi nie sposób zgubić, bo jej nie ma.
|
|
 |
if I could start again a million miles away, I would keep myself, I would find a way
|
|
 |
everyone i know goes away in the end
|
|
 |
Więc ręce mi zwiąż, już zawsze tu bądź. I gdy iść już nie mogę, do domu znajdź drogę
|
|
 |
Jak mam dalej żyć? Gdzie pójść? Gdzie stać? Z kim podzielić dzień? Z kim kłaść się spać? Których miejsc się strzec? Skąd przykład brać? Pochylić głowę w dół czy na przód się pchać? Skąd siły brać?
Zatrzymać się czy biec i na twarz paść? Kim mam dla was być? Czym mam się stać? W imię czego żyć i przy czym trwać?
|
|
 |
I gdybym mogła ostatni raz powiedzieć Ci prosto w twarz ile dla mnie znaczysz teraz. Myślałam, że połączy nas coś mięcej niż trud wspólnych tras, myliłam się, wiem teraz.
|
|
 |
Na jakiś ruch i z nieba znak ja ciągle czekam, bo drogę w dół już dobrze znam, więc nie uciekam.
|
|
 |
Chcę wierzyć, że będziesz aż po sam grób tą siłą co łamie i kości łączy znów.
|
|
 |
i kiedyś znów wstanę i będę silna znów, teraz Cię proszę, miejsce mi zrób.
|
|
 |
W momencie śmierci bliskiego uderza człowieka świadomość niczym nie dającej się zapełnić pustki.
|
|
 |
Śmierć nie czyni cię smutnym - czyni cię pustym. To właśnie jest w niej złe. Wszystkie twoje zaklęcia i nadzieje, i śmieszne nawyki znikają pędem w wielkiej, czarnej dziurze i nagle zdajesz sobie sprawę, że odeszły, bo, równie nieoczekiwanie, niczego już nie ma w środku.
|
|
|
|