|
cathlee.moblo.pl
Był chłodny wieczór listopada. Wyszła z domu tak jak stała. W rozciągniętej bluzie i spodniach z dresu. Włosy były bardzo zaniedbane a oczy podpuchnięte. Wzięła kubek z
|
|
|
Był chłodny wieczór listopada. Wyszła z domu tak jak stała. W rozciągniętej bluzie i spodniach z dresu. Włosy były bardzo zaniedbane, a oczy podpuchnięte. Wzięła kubek z gorącą czekoladą i koc. Usiadła na schodkach prowadzących do domu. "To koniec."- pomyślała. Spojrzała na księżyc. Była pełnia. Sięgnęła do kieszeni po chusteczkę. Chciała zostać na tych schodach do końca życia, albo chociaż do czasu, kiedy zamarznie. Jednak po godzinie wróciła do domu. Usłyszała jak ON jedzie ku jej domu na rowerze. Nie chciała go oglądać. Już nigdy więcej ...
|
|
|
siedziała na ławce w parku i słuchając muzyki czekała na przyjaciółkę. w ostatniej chwili rodzice odwołali ich wspólny wyjazd więc mogła nacieszyć się chwilą wolności. zobaczyła, że kilka ławek dalej siedzi jakaś para. byli odwróceni do niej tyłem, jednak czuła, że są sobie bliscy. uśmiechnęła się i pomyślała, że przecież ona przeżywa dokładnie to samo. wybrała numer swojego chłopaka. odebrał po trzecim sygnale. dziwnym zbiegiem okoliczności zauważyła, że chłopak z ławki oddala się od dziewczyny i także odbiera telefon. nie była w stanie wykrztusić ani słowa. ta bluza, kaptur.jak mogła być taka głupia i się nie zorientować!?słyszała w słuchawce głos swojego chłopaka wymawiającego jej imię. -nienawidzę cię.-wyszeptała i zobaczyła, że jej były już chłopak także ją dostrzegł i zaczął biec w jej kierunku. uciekła. nie chciała go znać. po drodze wpadła na swoją przyjaciółkę, gdy zapytała co się stało odpowiedziała tylko, że to koniec. koniec jej życia.
|
|
|
Obserwuję jak to, co budowałam tyle czasu z łatwością, zaledwie w kilka chwil ulatuje bezpowrotnie. Patrzę jak papieros robi się coraz krótszy, jak ogień miejsce przy miejscu wypala resztki bezsensownej miłości. Dochodzę do momentu, w którym już nic nie da się zrobić. Wyrzucam papierosa, tak jak Ty wyrzuciłeś mnie ze swojego serca. Teraz widzę jak spada w dół, aby w końcu dotknąć dna, upaść na ziemię. Leży, dalej słabo się żarzy. Nikt go nie zauważa. Koniec. Papieros się wypalił, jak Twoje uczucie do mnie.
|
|
|
Pogodziłam się już z tym, że to koniec. skasowałam Twój numer telefonu i gg, ale proszę, obiecaj mi jedno. że jeżeli kiedyś jakimś cudem te numery znajdę i napiszę do Ciebie , nie odpiszesz mi! choćbym nie wiem jak prosiła o odpowiedź, choćbym Cię szantażowała, choćbym Ci groziła , błagam - nie odpowiadaj! bo jeżeli byś to zrobił - wróciłoby wszystko, a ja nie umiałabym sobie z tym poradzić, drugi raz bym sobie z tym nie poradziła...
|
|
|
'Nie zapomniałam.. Nie przestałam kochać.. Nie przestałam tęsknić i myśleć o Tobie. I wcale się nie pogodziłam z myślą, że już nie wrócisz. I tylko jakoś dziwnie mi gdy widząc Cię daleko gdzieś nadal czuję te motylki w brzuszku i łzy cisnące się do oczu. Kocham Cię wciąż.. Tak bardzo mi Ciebie brakuje.. Nauczyłam się już udawać przed innymi, że nic do Ciebie nie czuję. Lecz w środku nic się nie zmieniło bo nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu..'
|
|
|
kiedyś czułam się cudownie - nie potrafiłam kochać. potrafiłam być w kogoś zapatrzona, ktoś mógł mi się podobać, ale nie kochałam Go. na drugi dzień spokojnie mogłam zapomnieć o Tej osobie, i miałam wszystko gdzieś. a dziś ? dlaczego nauczyłam się kochać ? po co, pytam po co mnie tego nauczyłeś ? było mi tak dobrze - żyłam z dnia na dzień, przesypiałam noce, nie miewałam mokrych od łez oczu- chyba,że w przypadku rozbitego kolana, czy stłuczonej ręki. wszystko wydawało się być tak dziecinnie proste
|
|
|
wiesz, jestem kim jestem i nie zmienię się ze względu na to , że komuś nie pasuje. nie podlegam pod żadne wymogi , nie będe spełniać określonych warunków. .
|
|
|
i patrzy się na nią tym cwanym wzrokiem. zupełnie jakby wiedział, że ona nienawidzi tego spojrzenia
|
|
|
wstałam , ogarnęłam się i wypiłam mocną kawę - jak codzień. w drodze do szkoły wyjęłam telefon z chęcią napisania do Niego: ' jak tam, kochanie ?'. nagle uświadomiłam sobie , że nie mam już do tego prawa, bo On zapewne dostał dziś takiego esa , od Niej .
|
|
|
był weekend. obudził ją sms. wkurwiona tym , że ktoś ją budzi o tej porze w wolny dzień zaczęła czytać wiadomość. ' śpisz ? ' - mimo , że bez żadnej buźki, był to najsłodszy sms jaki mogła dostać. a złość minęła jak ręką odjął, bo On napisał. i nawet ochota na podniesienie się z łóżka była większa. szkoda , że to już nie wróci ..
|
|
|
wlozyla sluchawki do uszu. stanela na tarasie i wpatrywala sie w gwiazdy.w reku trzymala kieliszek wina sluchajac jednej piosenki w kólko, delektujac sie kazdym lykiem wina,stala w ten sposób, az do switu.czekala na wschód slonca. miala nadzieje, ze razem z nowym dniem, pojawia sie nowe nadzieje.
|
|
|
Jestem księżniczką tak popierdoloną ale i tak słodką że w sukience z różowego tiulu skopie ci dupe czarnym glanem i powiem "tu będzie stał mój jebany zamek"!
|
|
|
|