Wkurwiam sama siebie. Nie wiem co chcę, nie wiem co czuję, nie wiem co wiem, nie wiem czego potrzebuję. Jedyną wiedzą jaką posiadam jest to, iż potrzebuje czegoś czego NIE posiadam. Nie wiem co to jest. Może to Ona, może to On, może to coś. Rozglądając się dookoła widzę, że kazdy wi czego chce. Być może dlatego, że jarają się wszystkim co podsuwa im ich nędzny narząd wzroku. Być może dlatego, że wmawiają sobie, że już są na tyle dojrzali aby kochać czy nienawidzić. Sama wmawiam sobie to samo, tylko siadając wieczorem uświadamiam sobie, iż robię z siebie kretynkę. Kretynkę, która wierzy w słowa i w gesty. Kretynka, która uważa, że do szczęścia niezbędny jest jej ON. Wiem już czego nie potrzebuję, ale co jest mi niezbędnę do tego by żyć?
|