|
candy14.moblo.pl
Nienawidzę ludzi. Rzygam nimi. To jedyne rzyganie które zaczyna się w sercu.
|
|
|
Nienawidzę ludzi.
Rzygam nimi.
To jedyne rzyganie,
które zaczyna się w sercu.
|
|
|
Posłuchaj. Gdyby mi się ziemia rozstąpiła pod nogami... rozumiesz?... Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?... Za takie szczęście oddam życie...
|
|
|
Proszę podaruj mi uśmiech i miłość
a uczucie oddam ze zdwojona siłą
nie jest moją winą,
ze zapominasz o mnie,
jestem tylko dzieckiem
samemu nie dorosnę...
|
|
|
I znów mi du.pa urośnie, i znów pójdzie mi w boczki. Dla osób porzuconych powinien być kategoryczny zakaz sprzedaży wyrobów słodkich. Przynajmniej miesięczny.
|
|
|
nigdy nie nauczono mnie otwierać drzwi, nigdy ich nikomu nie otworzyłam, nikt nigdy w nie się dosadnie nie dobijał całym ciałem, nie krzyczał 'proszę'.
nigdy nie zdarzyło mi się otworzyć moich zardzewiałych, rozpadających się a trwałych drzwi.
|
|
|
Ludzie coraz bardziej przechodzą obojętnie
jakby coś stanęło w gardle i nie mogli powiedzieć nic
A ja to widzę i jestem bezradna.
I wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć
I staję się tym kim najbardziej nie chciałam być
Stoi przy mnie tyle osób, a nie znam mnie prawie nikt ' OSTR
|
|
|
Tak nienaturalnie
tak nieoficjalnie
tak nieobliczalnie Kocham Cię
już nieodwołalnie !! ;*
|
|
|
Twoje oczy mówią mi, że ty wiesz i ja wiem, że to nie jest przecież koniec, chociaż jednocześnie ją obejmujesz. Czasem masz taki pusty wzrok i myślę, że niedługo ktoś naciśnie start. I kiedy tak się nie dzieję, chcę zrobić to sama, ale jak zwykle nie potrafię. Spadam. Niebo jest takie ciemne, nie widzę nic oprócz martwych nut, oprócz twoich niebieskich oczu
|
|
|
Najgorsze z tego wszystkiego chyba jest to, że po prostu pewnym stało się, że jego już nie ma. Zostały tylko wspomnienia, a one tak bolą, że aż żal dupę ściska. Nie ma już nadziei, nie ma marzeń, że będzie w porządku. Nie. To po prostu jasne, że nie należy żyć w chmurach, bo to tylko bardziej boli. Realny świat kur.ewsko boli, nie?
|
|
|
Czasami zdarza się tak, że Orfeusz wcale nie jest śpiewakiem, tylko zwykłym mężczyzną. Ale i tak wszystko zaczyna się tkliwie, słodko. Potem jednak Orfeusz zostawia Eurydykę, chociaż wydaje mu się, że robi to tylko na chwilę.
|
|
|
emocjonalnie, tak nienagannie.
|
|
|
naiwnośc... coś niesamowitego..
|
|
|
|