Idąc nocą ciemną uliczką zupełnie sama, znalazłam serduszko całe poranione jeszcze bijące ale prawie umierające. Podniosłam je delikatnie odłożyłam na trawkę aby umarło godnie, przez nikogo nie rozdeptane. Wtedy coś mnie tknęło... przyjrzałam mu się dokładnie i... wtedy coś we mnie pękło.... rozpoznałam w nim ... moje własne ;( To było ono to które kiedyś Tobie oddałam bo bardzo mocno Cię Kochałam. Wtedy wierzyłam że trafi w dobre ręce , że go nie skrzywdzisz , nie będzie cierpieć więcej. Teraz patrząc na nie wiem jak bardzo się pomyliłam i nie potrzebnie w Twoją miłość uwierzyłam. Nie dość że je zraniłeś to jeszcze zabić postanowiłeś. Me serce ostatnie tchnienie wydało , przez chwilę tylko jeszcze się zawahało i na mych rękach samotnie UMARŁO :(
|