 |
californiaqueenbed.moblo.pl
jednorazowa przygoda z panem K. nie spotkamy się więcej wiem.
|
|
 |
jednorazowa przygoda z panem K. nie spotkamy się więcej, wiem.
|
|
 |
koledzy wczoraj o mnie dbali. nie mogę narzekać. śmiać mi się chciało gdy widziałam miny tych ludzi, którzy oglądali się za mną - jedną jedyną dziewczyną wśród kilkunastu facetów. jak odciągnęli mnie do tyłu gdy zaczęła się bójka, i zrobili mi za 'ochronę'. dziękuję.
|
|
 |
ty chodziłeś wczoraj z 5 dziewczynami, a ja z całą obstawą kolegów. więc z czym do czego?!
|
|
 |
chciałam dostać od Ciebie tego balona w kształcie serduszka i puścić go, by pokazać Ci jak nasza miłość ulatuje w powietrze.
|
|
 |
jestem wredną, zimna suką. a ty przekonałeś się o tym najlepiej.
|
|
 |
"kiedyś" nie istnieje. jest tylko tu i teraz.
|
|
 |
i tak nie spotkamy się więcej.
|
|
 |
na przywitanie krótki buziak w policzek. na pożegnanie długi, francuski pocałunek. na dobranoc słodki buziak w policzek.
|
|
 |
|
"Żal mi tych wszystkich ludzi co cenią sobie przede wszystkim rzeczy materialne. Myślą, że mają kasę to mogą wszystko mieć, wszystko móc? Są w błędzie, tacy będą tylko wykorzystywani i szanowani dlatego, że mają kasę. Przyjdzie czas, w którym sami będą musieli sobie zarobić na wszystko zobaczymy wtedy kto pokaże na co kogo stać. Ja? Ja nie mam kasy jak lodu, znowu nie narzekam na brak pieniędzy... Nie potrzebuje wszystkiego co najlepsze i najdroższe, czasami tanie jest lepsze, a takich rzeczy jak: miłość, nadzieja, przyjaźń się nigdzie nie kupi, te wartości same przychodzą..." ~Tomi858
|
|
 |
było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem. nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś, gdy wiedziałeś, że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy, gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam, że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torebę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam spowrotem. spytali, czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając: "ale jak, skąd?". w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc: "masz tak zajebistego chłopaka, że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to". uśmiechnęłam się tylko pod nosem, a w oku zakręciła mi się łza. | zajebbabcitoster
|
|
|
|