Wagary z nimi.Idąc do garażu gdzie mieliśmy przeczekać godziny lekcyjne i schronić się przed mrozem,wiedziałam już,że będziemy odgrywać niezłe akcje.I tak rzeczywiście było.Najpierw wygłupy motorami,potem tańce i hulanki,następnie śpiewy i obrzucanie się jedzeniem i oczywiście wygłupy chłopców.Denerwował mnie fakt,iż byłam sama jako dziewczyna,lecz jakoś radę dałam.I nie powiem,było całkiem fajnie.Mimo,że czasem nie mogłam ogarnąć chłopaków to zdenerwowanie ich zachowaniem ukrywałam śmiechem.Po paru godzinach,otworzyły się drzwi od garażu,które były tylko przymknięte. 'przypał' powiedział jeden z moich.Nagle poczułam,że kumpel woła mnie w swoją stronę,nagle zgasło światło,a ja poczułam,że kumple wkładają mnie do jakiejś szafy mówiąc 'my to my,damy radę,siedź tu słońce' i zamykając mrugnęli oczyma.Słyszam tylko jakieś tłumaczenia,i słowo 'spisanie'.'ta,psy'pomyślałam.Lecz wiedziałam,że przy nich mogę czuć się bezpieczna i wracając ze 'szkoły' nie musiałam martwić się o nic.
|