Płakała co noc, gdy tylko go zobaczyła, usłyszała jego głos, gruby łańcuch
zaciskał jej serce, nagle napisał, sama nie wiedziała czy się cieszyć, czy to
tylko następna zabawa z jego strony, mimo wszystko brnęła w to dalej, pisali codziennie,
było jak wcześniej, myślała, że wszystko wraca, zaczęła wierzyć w słońce, nie wierzyła
już w chmury, bo przecież był on, a to jej wystarczyło do szczęścia, wystarczyło żeby po
raz kolejny uwierzyć w miłość, nagle wszystko prysło, jak bańka mydlana, nie pisał, nie
odzywał się, znowu znikł, nie wiedziała co ma ze sobą zrobić, przecież jej świat bez niego
nie istnieje, znowu płakała co noc, a łańcuch znowu zacisnął się na jej sercu, a słońce już
dla niej nie świeciło, patrzenie w gwiazdy, które błyszczały jak jego oczy, straciło sens,
kolejny raz życie zrobiło ja w chuja
|