|
bulletproof_marta.moblo.pl
uwielbiałam się z Tobą kłócić chodzić w Twojej bluzie zasypiać na ramieniu bić bez powodu. czułam się Twoją małą dziewczynką bezpieczną i szczęśliwą. a gdy obdarzałeś
|
|
|
uwielbiałam się z Tobą kłócić, chodzić w Twojej bluzie, zasypiać na ramieniu, bić bez powodu. czułam się Twoją małą dziewczynką, bezpieczną i szczęśliwą. a gdy obdarzałeś mnie tym swoim łobuzerskim uśmiechem, wiedziałam, że jesteś tym jedynym, pierwszym, któremu oddałam serce.
|
|
|
po prostu lubię wmawiać sobie, że prędzej lód zacznie parzyć niż Ciebie pokocham, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę z tego ile dla mnie znaczysz.
|
|
|
zasem poprostu chciałabym wrócić do czasów wczesnego dzieciństwa, kiedy słowo 'gówno' było największym przekleństwem, jedynym zmartwieniem były potwory wychodzące z szafy, a ulubionym zajęciem ustawianie życia lalkom barbie.
|
|
|
mówi się, że miłość jest ślepa. wierzcie mi, to zupełne kłamstwo - nie ma niczego bardziej widzącego niż prawdziwa miłość. niczego. jest ona czymś najwyraźniej widzącym pod słońcem. poświęcenie jest ślepe, przywiązanie jest ślepe, pożądanie jest ślepe - ale nie prawdziwa miłość. nie popełnij błędu i nie nazywaj tych uczuć miłością.
|
|
|
Gdybym wiedziała, że tak to się skończy nie zakochałabym się w tobie. Nie chciałabym dowiedzieć się wszystkiego na twój temat, nie pozwoliłabym sobie na ciągłe szukanie cię wzrokiem i nie chciałabym cię poznać. Jednak jest już za późno. To wszystko się wydarzyło, a ja nie potrafię zapomnieć. Nie potrafię wymazać z pamięci tych cholernych, cudownych wspomnień, przez które moje życie stało się piekłem.
|
|
|
Graliśmy główne role w szkolnym przedstawieniu. Mimo wielkiej nienawiści, jaką go darzyłam za to, że tak cholernie mi na nim zależy, szło nam całkiem dobrze. Lecz, gdy doszliśmy do momentu, w którym miał wyznać mi miłość, coś się ze mną stało. Stałam, słuchając jak wyznaje mi miłość i przysięga, że nigdy mnie nie opuści. Przez chwile miałam złudną nadzieje, że dzieję się to naprawdę, że mówi to do mnie i tylko do mnie a nie do postaci, którą gram. Gdy skończył, nauczycielka powiedziała, że mamy przerwę. Odszedł bez słowa, nie wiedząc, że tak bardzo mnie zranił, jak bardzo pragnęłam, by został i powiedział, to wszystko jeszcze raz. Lecz nie było szans.
|
|
|
nie potrafiłam przepraszać. nigdy nie wyciągałam ręki jako pierwsza. wolałam nie odzywać się do końca dni, niż podejść i przyznać się do winy. uciszałam wyrzuty sumienia, twierdząc że niczego nie żałuję. właśnie w stosunku do Niego, zrobiłam wyjątek. złamałam swoje zasady. odarłam się z godności. zauważyłam, że go tracę i wbrew sobie postanowiłam go odzyskać. pierwszy raz opowiedziałam komuś z detalami o tym co czuję. o tym jak żałuję. trzęsłam się w obawie, że to wykorzysta. nie wiedząc ile kosztowało mnie każde ze słów. obawiałam się, że nie doceni tego, że dla Niego złamałam własny życiowy dekalog. zrozumiał. docenił. jest tak jak dawniej. a do mnie dotarło, że czasem dla znajomości z osobą na której nam zależy warto przełożyć własny honor na dalszy plan. i najzwyczajniej w świecie przyznać się do popełnionego błędu. jeżeli osoba przed którą wypruwamy własne sumienie jest tego warta, zwyczajnie przebaczy. a my będziemy mogli doceniać ją na nowo.
|
|
|
pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręce. kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw. w gimnazjum 'miłość' wygląda inaczej. tutaj nie chwytają się jedynie za ręce, a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach. kiedyś uczucie, było tak niewinne. dzisiaj kipiące brudem.
|
|
|
zapytałeś co zrobię kiedy odejdziesz, powiedziałam ze będę płakała nocam, nie odzywała się do nikogo, zamknęłabym się w samej sobie, odszedłeś - tego chciałeś.
|
|
|
miłość potrafi zaślepić na taką skalę, że kiedy włoży Ci rękę w majtki będziesz skakać z radości, uznając ten gest jako oznakę uczucia.
|
|
|
zaczęłam nucić jakąś kretyńską piosenkę, tylko po to, aby nie usłyszał jak moje serce kołacze na Jego widok. wolę wyjść na desperatkę śpiewającą 'pszczółkę Maję' na środku ulicy, niż na zakochaną.
|
|
|
|