|
brightnessjeah.moblo.pl
Nawet nie masz pojęcia ile razy otwierałam okno rozmowy żeby do ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je przypominając sobie że przecież już się nie znamy.
|
|
|
`Nawet nie masz pojęcia ile razy otwierałam okno rozmowy żeby do ciebie napisać i za każdym razem zamykałam je przypominając sobie, że przecież już się nie znamy.
|
|
|
-Wiesz, że mam uczulenie na kretynów? -Nie. -To już wiesz i wypierdalaj.
|
|
|
`A zostaniesz moim etatowym, prywatnym ciasteczkiem, tak na zawsze?
|
|
|
`Ale serce nie było komputerem, nie miało klawiatury, nie dało się wcisnąć delete, wpisać nowej treści w mgnieniu oka i zrobić defragmentacji dysku..
|
|
|
`Serce często szwankuje. W kilku słowach doszukuje się ukrytych aluzji, a zwykłe spojrzenia bierze za obietnice wspólnej przyszłości..
|
|
|
`Nadzieja jest jak cukier w herbacie. Jeżeli nawet jest jej mało to i tak wszystko osłodzi.
|
|
|
`Zostań moim nowym dobrem. Czymś, co w każdej chwili poprawi mi humor. Istotką, która przytuli mnie najczulej jak potrafi i sprawi, że będę mogła zmienić świat. ♥
|
|
|
`A Teraz pójdę sobie zrobić herbatę, bo usycham z niezdecydowania, zawahania, niepewności, rozczarowania, nadmiaru obowiązków, tęsknoty i niewytłumaczalnego uszczerbku na psychice.
|
|
|
Wypierdalaj z mojego życia, wypierdalaj jak najdalej. Zabierz z sobą każde wspomnienie, każdy szczegół. Każdy uśmiech, każdą łzę, każdy ból i każdą chwilę szczęścia. Każdy dotyk, pocałunek, każdy szept w moje włosy. Każde słowo, każde spojrzenie, magię tych oczu. Pozwól mi zostać samej, tutaj w tym burdelu, w tym całym brudnym świecie a przede wszystkim zrób coś bym pozwoliła Ci odejść.
|
|
|
I nagle zrozumiałam jak trudno mi oddychać, kiedy nie dzielimy się powietrzem.
|
|
|
|
nie pojmuję sposobu w jaki to wszystko zniszczyliśmy. nie wiem którędy dopuściliśmy do siebie całą tą toksyczność. jak pojawiło się między nami tyle niedomówień - między dwojgiem ludzi, którzy mówili sobie wtenczas o wszystkim, analizując nawet zjedzone śniadanie. wybraliśmy inne drogi na tamtym skrzyżowaniu, nie przeczuwając, że zarówno u mnie, jak i u Niego, pojawią się przeszkody nie do pokonania w pojedynkę.
|
|
|
|
to było jak bulimia. pakowanie w siebie kolejnych emocji, spotykanie się z Nim, aby nasycić się kolejną serią minut w Jego ramionach, czułych słów i buziaków w czoło. następnie te rozłąki, by wszystko 'wyrzygać', opróżnić się, zapomnieć-każda z czynności wykonywana nadaremnie, żeby potem znów otworzyć potencjalną lodówkę, określają jako miłość, znów wpychać w siebie do bólu żołądka, czy tam serca, jak kto woli.
|
|
|
|