|
boskurwielisiekocha.moblo.pl
chyba trochę za bardzo cię lubię i chyba trochę za bardzo mi zależy.l boskurwielisiekocha.
|
|
|
chyba trochę za bardzo cię lubię, i chyba trochę za bardzo mi zależy.l boskurwielisiekocha.
|
|
|
masz problem, że oddycham Twoim tlenem ? to złap go w słoik i przypierdol cenę .
|
|
|
Gdybyś pisał do mnie sms'y zawsze wtedy, gdy o Tobie myślę, nie miał byś czasu nawet na sranie.l boskurwielisiekocha.
|
|
|
Nie mów o szmatach, skoro sam jesteś męską wersją dziwki.l kochaamm.
|
|
|
Przepraszam , że często przeklinam , że często strzelam focha i nie jestem pierwszą lepszą którą możesz zaciągnąć do łóżka . Przepraszam , że wciągnęłam Cię w tą bezinteresowną znajomość i ciągnęłam ją do okaleczenia mojego serca . Przepraszam , że mi tak cholernie zależy i przepraszam że kocham.
|
|
|
idę korytarzem. przede mną te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię na korytarzu. Szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w góre jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Na środku korytarza. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu.
|
|
|
`Chcę czuć, że jestem dla Ciebie najważniejsza, najpiękniejsza, najlepsza, że mnie kochasz jak nikogo innego, że jak trzeba pójdziesz dla mnie na wojnę. Że mnie doceniasz i że jestem tą jedyną, dla której zrobiłbyś wszystko. ' l net .
|
|
|
godzina 5:00 w nocy, dźwięk dzwoniącego telefonu zerwał mnie z łóżka. wstałam, popatrzyłam na ekran i pokazało się jego imię. odebrałam . - czego chcesz o tej godzinie ? syknęłam do słuchawki . - nic , tylko bezinteresownie powiedzieć Ci , że Cie kocham chciałem . wydukał roześmiany . - pajac . również sie zaśmiałam . chociaż byłam cholernie zła za to , że mnie budzi w głębi siebie byłam szczęśliwa . mam go , mam wszystko . jego nie da się nie kochać .
|
|
|
gdy jest ciemno, chłodny wiatr, ona wraca tam. widzi jego, widzi siebie jak tamtego dnia. przypomina sobie gwiazdy co spadają. one chyba jednak życzeń nie spełniają .
|
|
|
Ktoś złapał mnie mocno za ramię. Odwróciłam się szybko i spojrzałam na niego pytającymi oczyma. "Porozmawiamy?" Zapytał zdyszany. Obruszyłam się tylko i dalej szłam w swoją stronę. "Błagam. No cholera, proszę Cię!" Zatrzymałam się. Stanął bardzo blisko mnie, tak, że czułam jego szybki i gorący oddech na szyi. "Czego chcesz?" zapytałam chłodno. "Spójrz na mnie." Nie wytrzymałam. "Biegniesz za mną pół drogi, żebym na Ciebie spojrzała?!" Krzyknęłam tak głośno, że przechodnie patrzyli na nas z dezaprobatą. "Tak." Zaśmiałam się sarkastycznie. "Tylko tracę czas." Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam dalej. "Chciałem, żebyś to zrobiła, bo w Twoich oczach widać miłość do mnie." Odwróciłam się znowu. "Miłość? Widzisz miłość?" Z każdym słowem zbliżałam się do niego coraz bardziej. "To dziwne, bo ja, zawsze, gdy patrzę w lustro, w swoich oczach widzę nienawiść. I choć Cię, kurwa, kocham, to nienawidzę bardziej!" Syknęłam. W jego zaszklonych oczach odbijała się moja twarz.
|
|
|
`Nie jestem chora psychicznie, nie mam ADHD, wszystko ze mną ok. Wszystko, oprócz tego, że jestem zakochana. : D
|
|
|
On jeden wie jak poprawić mi humor . Jeden esemes o treści "
Uważaj kiedy powiem , że jesteś Moja na zawsze bo wtedy nie wypuszczę Cię już nigdy .. ;*" a mordka sama się cieszy . tak kocham Go . ♥
|
|
|
|