 |
... codzienne spotkania, chociaż na chwilę, zakochałam się w Tobie, uwielbiałam sposób w jaki na mnie patrzyłeś. Po pewnym czasie pozwoliłam Ci się bardziej zbliżyć, nie zapomnę sposobu w jaki mnie wtedy dotykałeś, całowałeś, jak patrzyłeś i tego, że przy Tobie czułam się tak cholernie bezpieczna. I powiedz mi teraz czy nadal tak cudownie nie mogło być czy musisz to wszystko utrudniać? Odpowiedz proszę.
|
|
 |
A pamiętasz naszą historię? Pamiętasz jak to się zaczęło? Jak się poznaliśmy? Przypomnę Ci...
To był luty szef powiedział, że będzie miał gościa, żebym go wpuściła, i po kilku godzinach pojawiłeś się Ty, przyszedłeś do mnie po identyfikator, nie polubiłam Cię, wydałeś mi się strasznym chamem, później okazało się, że będziesz z Nami pracował, to nie była dobra wiadomość - wtedy tak myślałam, super kumpel kierownika normalnie rewelacja. Po jakimś czasie zaczęliśmy się dogadywać, kiedyś nawet pytałeś czy wolna jestem. Pewnego dnia kończyłam zmianę a Ty miałeś nockę, poszłam do domu po jakimś czasie napisałeś do mnie - spisałeś numer z książki bo sama Ci go nie podałam, chodziło o jakaś pierdołę ale zaczęliśmy gadać i przepisaliśmy całą noc. Później dni mijały a my pisaliśmy, po jakimś czasie napisałeś czy podjadę pogadać po pracy, zgodziłam się, zabrałeś mnie na wycieczkę i tam pierwszy raz się pocałowaliśmy i to z taką namiętnością jakbyśmy to chcieli od dawna zrobić, później randki...
|
|
 |
I znowu odezwiesz się za kilka dni, zadzwonisz zapytasz co tam, zamiast powiedzieć zwyczajne przepraszam, powiedzieć : przepraszam, że się nie odzywałem. Nawet na to Cię nie stać.
|
|
 |
Im bardziej mnie ranisz tym bardziej Cię pragnę, chce żebyś mnie dotykał, całował, po prostu był, chce przy Tobie zasypiać i budzić Cię rano pocałunkiem.
|
|
 |
Czasami myślę, że jesteś ze mną tylko dlatego, że masz darmową taksówkę i dziwkę, mylę się? Coraz częściej w to wątpię.
|
|
 |
Ciekawa jestem jak Ty byś reagował gdybym to ja wyjechała i odzywała się raz na kilka dni albo wcale? Szczęśliwy byś był? Pewnie tak bo masz mnie w dupie.
|
|
 |
Pamiętam jak mówiłeś, że dla Ciebie obietnica to rzecz święta, później obiecałeś, że mnie nie zranisz i dotrzymałeś słowa bo nie zraniłeś mnie raz tylko kilkanaście a tylko o jednym była mowa.
|
|
 |
A tak mi obiecywałeś, że będziemy mieli kontakt codziennie, a teraz nie stać Cię na jednego głupiego smsa, jedną odpowiedź po której byłabym spokojniejsza.
|
|
 |
Nie wiem czy mam w sobie na tyle siły żeby odebrać Cię z tego cholernego lotniska, nie wiem czy jestem w stanie na Ciebie spojrzeć.
|
|
 |
Kolejny dzień spędzony na czekaniu, od tygodnia nic nie robię tylko chodzę z telefonem i czekam, nawet jak dzwonisz i mówisz, że wieczorem wejdziesz na skypa, że pogadamy ja z góry wiem, że tego nie zrobisz i chociaż mówię Ci, że wszystko u mnie dobrze to w oczach mam łzy i pytam sama siebie ile jeszcze razy mnie zawiedziesz i ile razy to jeszcze zniosę?
|
|
 |
Zastanawia mnie jak to będzie jak wrócisz. Czy będziesz patrzył na mnie tak jak kiedyś? Czy ja też będę widziała w Tobie tego samego faceta w którym się zakochałam? Czy moje serce wybaczy Ci te wszystkie przepłakane noce? Czy jeszcze jestem w stanie patrzeć Ci w oczy? Tak bardzo mnie ranisz ale nie mogę przestać o Tobie myśleć, nie mogę przestać Cię kochać.
|
|
 |
Mówiłeś, że nie chcesz widzieć łez spływających z moich oczu ale przez kogo ja idioto ciągle płaczę? Nie wiesz? To Ci powiem PRZEZ CIEBIE.
|
|
|
|