kolejny dzień,w którym odmawiam spotkania znajomym,z nadzieją że zadzwonisz i będziesz chciał się spotkać.siedząc sama na parapecie wpatruję się w okno i puszczam ulubione piosenki,których zawsze razem słuchaliśmy..czemu raz jest dobrze a raz źle? czemu zawsze nie możesz być koło mnie i nie może być tak perfekcyjnie?zadaję sobie to pytanie od 4 lat,od kiedy poznałam Ciebie.dlaczego jesteś taki obojętny w stosunku do mnie a ja kocham Cię ponad życie? Ty ciągle myślisz,że to tylko zwykła znajomość,spotkania raz na tydzień..mnie to nie wystarcza.czas na zmiany,czas wyznać Ci prawdę..cholernie się boję. może nie powinnam?
|