Jak to jest że niby nic nas nie łączy, a ja ciągle myślę co robisz czemu nie piszesz nie dzwonisz, a jak przyjdzie co do czego, mam cie obok siebie, nie umiem tego docenić...
Tak bardzo chciałabym żebyś wiedział co czuje. Ty widzisz we mnie przyjaciółkę a ja jak głupia nie umiem bez ciebie oddychać. Czy ta jebana platonia musi tak boleć?