Po co to robiłes? Po co mieszałes, po co obiecywales jak wiesz że twoje obietnice są nic nie warte? Doskonale wiedziales co zrobic, chciałeś zaistnieć w moim codziennym życiu, być obecny w każdej myśli przy każdej wykonywanej czynności tylko po to żebym po twoim kolejnym odejściu znowu nie dała sobie rady, nie? Wiesz.. udało ci się..udało ci się kolejny raz rozpierdolić moje cholernie poukładane jakoś zycie. Przyzwyczajałeś mnie do życia w którym obecny jesteś ty, może nie ciałem ale obecny. Wiedziałeś ze nię będe umiala się przed tym bronić. I teraz moge ci serdecznie pogratulować wygranej bo myślenie o tobie, zresztą tak jak chciałeś, stało się cholerną rutyną bez ktorej nie daje sobie rady / bo-ja-ciebie-chce
|