i gdzie w tym wszystkim jestem ja? człowiek, który brzydzi się zła. Z dobrą i pogodną duszą, radością w sercu do której nikt mnie nie przymuszał? Gdzie optymizm na tej twarzy.. uciekło to co dobrem było. Jak lew stawię czoła samej sobie. Odnajdę lwie serce, znów dam mu życie. Znów będę sobą. Przejdę przez, każdą górę, każdy zakręt, każdy problem, każdą wadę. Poradzę sobie, nie ma rzeczy niemożliwych. Jedynym ograniczeniem do osiągnięcia swoich celów jesteśmy my sami. Sami przed sobą nie potrafimy się otworzyć. Przyznać do błędów przez które nie śpimy po nocach. Dam rade. Zrobię to i stanę przed całym światem z uśmiechem na ustach " tak, udało mi się bo bardzo tego chciałam".
|